Ballada pasterska

Gdy Pasterz w dal podążał by zgubę przynieść w dłoni, kolektyw się zawiązał by owce lepiej chronić. Zjawiła się w zagrodzie komisja więc na górze, byli w niej zbój i złodziej wraz z wilkiem w owczej …Więcej
Gdy Pasterz w dal podążał
by zgubę przynieść w dłoni,
kolektyw się zawiązał
by owce lepiej chronić.
Zjawiła się w zagrodzie
komisja więc na górze,
byli w niej zbój i złodziej
wraz z wilkiem w owczej skórze. Narady się ciągnęły, bo goście mieli lęki by owce nie umknęły na obcych głosów dźwięki. Lecz złodziej je przekonał jak w dobrym być nastroju, zbój taniec swój wykonał a wilk dał znak pokoju. Zburzono potem bramę i okna otwierały wszerz owce, chcąc by same ze światem kontakt miały. Myśl nową owcom poddał zbój, mówiąc im: “widzicie – – nie trzeba życia oddać wystarczy bronić życie”. “Doszliśmy wreszcie w końcu” – – grzmiał do nich całkiem szczerze – “po drugim lat tysiącu jak Lepszym być Pasterzem”. Zaś złodziej co zagrodę ze skarbów czyścił licznych wilkowi dał nagrodę za sukces dialogiczny. I mieli w bród pewności, że nikt już nie ukróci ich wielkiej zuchwałości, bo Pasterz nie powróci. I żaden nie dowierzał, że grupa owiec z boku, pamięta głos Pasterza, wygląda Jego kroków. Że wstanie …Więcej
Ad maiorem Dei gloriam
😇 😇 😇