V.R.S.
11925

Piłat

Zasiadam na litostrotos,
wśród spojrzeń łatwej krwi żądnych,
w powadze przymusem tkanej,
ja prokurator – podsądny.

Czy czują? Niezwykły to proces,
gdy prokurator tak zwleka,
jak sławny mędrzec z Synopy
wśród tłumu szukam człowieka.

A oto On – czym jest prawda,
gdy lica tak mocno mu rani?
Coś chłoszcze stoicki mój spokój
i wbija się w głowę cierniami.

Tak wiele dla niego bym zrobił,
zbyt wiele niż czuję że mogę
i ręce zachować chcę czyste,
więc krzyż mu zostanie na drogę.

Ten krzyż trwać będzie tam w górze,
na przekór szydzącej głów fali,
na przekór prokuratorom,
co przyznać do Prawdy się bali.

Krzyż drugi na znak sprzeciwu
wyrośnie ze wzgórza mej czaszki,
jak symbol zrośnięty wciąż ze mną,
ból włócznią przebitej jaźni.


Duccio – Chrystus przed Piłatem (1 poł. XIV w.)
V.R.S. shares this
624
Ten krzyż trwać będzie tam w górze,
na przekór szydzącej głów fali,
na przekór prokuratorom,
co przyznać do Prawdy się bali.
Lilianna w ogrodzie
Tak wiele dla niego bym zrobił,
zbyt wiele niż czuję że mogę
i ręce zachować chcę czyste,
więc krzyż mu zostanie na drogę.