V.R.S.
122.8K

Zaszokowanym Drzwiami Gnieźnieńskimi

Drzwi Gnieźnieńskie – Biskup Wojciech upomina księcia czeskiego

Siódma i ósma kwatera, wykonanych z brązu, XII-wiecznych Drzwi Gnieźnieńskich (skrzydło lewe), przedstawiają dwie powiązane ze sobą sceny z życia św. Wojciecha, z czasu, gdy był biskupem czeskiej Pragi. O pierwszej wspominają w sposób wyraźny dwa żywoty świętego – najstarszy, tzw. rzymski: S. Adalberti Pragensis episcopi et martyris Vita prio oraz De sancto Adalberto episcopo, zaczynające się od słów: Tempore illo. Otóż św. Wojciechowi podczas snu objawia się sam Chrystus, którym kupczą Żydzi, ukazując tym samym ponury los niewolników chrześcijańskich pozyskiwanych w krajach słowiańskich przez Żydów na rynki muzułmańskie na Półwyspie Iberyjskim i krajach Bliskiego Wschodu. Kolejna scena ukazuje Wojciecha stojącego przez czeskim księciem Bolesławem, z wzniesionym ku górze palcem – w geście napomnienia. Za postacią biskupa przedstawiono przedmiot i podmiot owej interwencji – Żydzi w szpiczastych nakryciach głowy prowadzą spętanych niewolników.

Zjawisko odzwierciedlone na Drzwiach Gnieźnieńskich znajduje potwierdzenie w relacji sefardyjskiego Żyda Ibrahima, syna Jakuba, zresztą autora raportu obejmującego również, sąsiadujący z Czechami, kraj Mieszka, z podróży jaką odbył w połowie lat 60-tych X wieku:

„Co dotyczy kraju Bolesława, rozciąga się on od miasta Pragi aż do miasta Krakowa, na 3 tygodnie podróży, a sięga daleko aż do granic kraju Turków. Miasto Praga jest zbudowane z kamienia i kredy i jest największym miastem targowym z wszystkich krajów. Do niego przybywają z miasta Kraków, Ruś i Słowianie z towarami, a również przybywają z krajów Islamu, Żydów i Turków także z towarami, różnymi monetami, a sprowadzają ze sobą niewolników, cynę i różne skóry.”

Ibrahim sam był handlarzem, trudniącym się opisanym wyżej, niezwykle zyskownym, procederem w krajach słowiańskich. Mieszkańców tych krajów nazywano we współczesnych źródłach żydowskich – Kananejczykami, a zatem niewolnikami w nawiązaniu do niewolnych mieszkańców podbitej przez Żydów w czasach starożytnych Ziemi Świętej. Świadectwem zjawiska są ówczesne dokumenty celne np. taryfa z Passawy, z roku 906 wymieniająca Żydów, którzy podróżowali na wschód w celu pozyskania niewolników. Z kolei szlaki powrotne z ziem słowiańskich na rynki muzułmańskie – na wschód wiodły przez Węgry i dawne tereny kurczącego się pod naporem islamskim Cesarstwa Bizantyjskiego lub przez będący również ośrodkiem handlu ludźmi Kijów, w którym 1 poł. X wieku istniała przypuszczalnie kolonia chazarska, i ziemie zjudaizowanego w 1. połowie IX wieku Kaganatu Chazarskiego. Na zachód prowadziły ku Verdun, gdzie znajdował się znaczący węzeł „przeładunkowy”, a potem – na południe ku ziemiom mauretańskim dzisiejszej Hiszpanii. Powszechność owego procederu potwierdza ówczesny język łaciński, w którym słowo sclavus określało osobę pochodzenia słowiańskiego i jednocześnie niewolnika, z którego to języka określenie powyższe trafiło do języków współczesnych (np. slave w jęz. angielskim). Handel ludźmi na ziemiach niemieckich marchii wschodnich poświadcza natomiast kronika biskupa merseburskiego Thietmara, który, opisując panowanie wojującego z Bolesławem Chrobrym Henryka II, zanotował: „uczestnicząc osobiście w sądzie synodalnym zabronił na mocy kanonicznego i apostolskiego autorytetu zawierania nielegalnych związków małżeńskich oraz sprzedawania chrześcijan poganom”

Czy Wojciech, który w czasie handlowych połowów Ibrahima, syna Jakuba miał około 10 lat, mógł się spotkać na targu w Pradze z sefardyjskim Żydem? Nie wiemy. Bez wątpienia w odległych o niecałe 20 lat od „kupieckich” wypraw Ibrahima, syna Jakuba, czasach posługi biskupiej Wojciecha Praga stanowiła nadal ośrodek handlu niewolnikami chwytanymi w krajach słowiańskich. Według żywota Tempore illo o ówczesnych mieszkańcach Pragi mówiono: „mieli oni zwyczaj sprzedawać lud chrześcijański jak bydło, zarówno Żydom jak i innym poganom; przeto Pan ukazał się we śnie świętemu mężowi i rzekł: „Ja za trzydzieści srebrników sprzedany zostałem Żydom i oto znowu mnie sprzedają, a ty śpisz spokojnie!” (tłum. J. Pleziowa). Z kolei w pierwszym żywocie św. Wojciecha Jan Kanapariusz zanotował że Wojciech swe biskupstwo porzucił między innymi dlatego, że nie miał pieniędzy na wykup wszystkich niewolników, których z kolei bez problemu kupowali żydowscy kupcy:

Stało się to głównie z trzech powodów, powiadają ci, którzy o przebiegu tej sprawy dowiedzieli się z jego opowiadania. Pierwszy i zapewne najważniejszy to wielożeństwo. Drugi to budzące wstręt małżeństwa duchownych. Trzecim powodem była dola jeńców i niewolników chrześcijańskich, których kupiec żydowski kupował za nieszczęsne złoto, i to tylu, że biskup nie mógł ich wykupić. Ukazał mu się też w sennym widzeniu Pan, budząc go i nakazując, aby powstał z gnuśnego snu. On rzekł: Kimże ty jesteś, który tak władczo rozkazujesz albo dlaczego każesz mi przerwać spoczynek? Odpowiedział: Jam jest Jezus Chrystus, którego sprzedano; i oto znowu sprzedają mnie Żydom a ty jeszcze chrapiesz? On zaś zbudziwszy się, w ciszy serca rozważa, co ma znaczyć to widzenie. Aby rozwiązać te wątpliwości przybrał sobie na towarzysza wytrawnego męża Wielicha (…) Gdy wyłożył mu swoje widzenie ów najłagodniejszy mąż odpowiedział mu [w duchu] jego własnych słów i myśli: Gdy sprzedaje się chrześcijan żydom, to tę sprzedaż odczuwa sam Chrystus, gdyż myśmy Jego ciałem i członkami, w Nim się poruszamy i jesteśmy [Dz 17,28]."

(tłum. K. Abgarowicz)

Oczywiście handel niewolnikami musiał dokonywać się za przyzwoleniem księcia, który z pewnością uzyskiwał z niego korzyści finansowe i właśnie księcia Czech napomina biskup praski w opisanej na wstępie scenie z Drzwi Gnieźnieńskich. Dla kontrastu nie jest o tak niecny proceder oskarżany Bolesław Chrobry, na którego dwór udał się Wojciech po niepowodzeniu swojej działalności praskiej. Handel ów w Czechach kwitł także w wiekach kolejnych np. wskazuje nań dokument fundacyjny romańskiego kościoła św. Szczepana w położonych nad Łabą Litomierzycach z roku 1057 (za: H. Zaremska: Aspekty porównawcze w badaniach nad historią Żydów w średniowiecznej Polsce, Rocznik Mazowiecki 2001)

Interesującą wzmiankę o żydowskim handlu niewolnikami zawiera również XII-wieczna kronika Anonima zwanego Gallem i odnosi się ona do okresu bezpośrednio poprzedzającego panowanie Bolesława Krzywoustego: „ Mały Bolesław urodził się więc w uroczystość św. Stefana króla, matka zaś jego [księżniczka czeska Judyta – przyp. wł.], zaniemógłszy następnie, umarła w noc Bożego Narodzenia. Niewiasta ta pełniła dzieła miłosierdzia wobec biednych i więźniów, szczególnie bezpośrednio przed śmiercią, i wielu chrześcijan wykupywała za własne pieniądze z niewoli u Żydów” [tłum. R. Grodecki]. Czy te ostatnie dzieła miłosierdzia pełniła Judyta na terenie Polski (co sugeruje wzmianka o jej szczególnej dobroczynności przed śmiercią), czy też również wcześniej – na terenie Czech nie wiemy. Prawdopodobne jest iż powyższe mogło mieć miejsce na Mazowszu, pozostającym na obrzeżach państwa polskiego, gdyż Płock był rezydencją Hermana jeszcze przed wygnaniem Bolesława Szczodrego i przejęciem przez Władysława władzy w Polsce – źródła (taryfa z Pomiechowa) potwierdzają istnienie w XII w. prawa pobierania cła od transportów z niewolnikami przez klasztor w Czerwińsku nad Wisłą – przypuszczalnie niewolników pozyskiwano u sąsiednich Prusów.

Jeszcze późniejszego roku 1124 dotyczy natomiast relacja Kosmasa o doradcy księcia Czech Władysława, który w roku 1120 odzyskał stolec praski – Żydzie Jakubie Apelli.

„Stąd swoimi sztukami wprawił go w taką zuchwałość, a raczej szaleństwo, że wywyższając się nad swój stan, tak bardzo nikczemny człowiek sprawował po księciu urząd zastępcy pana; było to wielkim zamieszaniem dla ludu chrześcijańskiego. Tenże sam po chrzcie stając się odstępcą, w nocy zburzył ołtarz, który był wystawiony i poświęcony w ich synagodze, i wziąwszy święte relikwie nie lękał się wrzucić je do swego wychodka. Tego tak wielkiego świętokradcę i złoczyńcę książę Władysław pełen Boga, gorejąc gorliwością Chrystusową, przytrzymał i 22 lipca kazał go zamknąć pod najściślejszą strażą. Ach! Ile bogactwa zdobytego z niesprawiedliwości zabrano z domu tego oszusta i przeniesiono do skarbca księcia! Oprócz tego Żydzi równi mu w zbrodni, aby wspomniany skurwysyn nie był stracony, złożyli księciu trzy tysiące grzywien srebra i sto grzywien złota. Że zaś książę natchniony łaską Bożą wykupił chrześcijańskich niewolników od wszystkich Żydów i zakazał, aby nadal jakikolwiek chrześcijanin im służył, mówię amen, amen; cokolwiek kiedykolwiek przewinił, wszystko tym chwalebnym czynem zgładził i zyskał sobie wieczne imię” (przeł. M. Wojciechowska).

Ponieważ czas życia Władysława przypada na kolejny okres zamętu politycznego w Czechach, można postawić tezę że do odżywania tego sposobu zarobkowania dochodziło w okresie słabości chrześcijańskiej władzy książęcej, a z tym Kościoła, a z powstających wskutek zamętu okazji „handlowych” (jak się domniemywa zysk na handlu wynosił nawet 10-krotność ceny zakupu w Pradze) korzystali Żydzi. Rosnąca rola Kościoła i postępująca chrystianizacja ziem słowiańskich przyniosła kres procederowi.

Żydowski historyk A. Toaff uważa że u źródeł konfliktów chrześcijańskich społeczności Europy ze społecznościami żydowskimi mogła leżeć dominująca żydowska rola w handlu niewolnikami w IX i X stuleciu. Jak wskazuje – intratność interesu powodowała że handel istniał i dotyczył także ludności chrześcijańskiej ziem frankijskich, uprowadzanych niekiedy z własnych domów. W roku 826 arcybiskup Lyonu Agobard opisał w swoim liście do Ludwika Pobożnego przypadki chrześcijańskich niewolników porwanych jako dzieci na ziemiach dzisiejszej Francji. Pisał również: „wycierpieliśmy te rzeczy od popleczników Żydów z takiego jedynie powodu że nauczaliśmy chrześcijan by nie sprzedawali im niewolników chrześcijan i by nie pozwalali Żydom na sprzedaż chrześcijan do Hiszpanii (…) Ujawniono że wielu chrześcijan jest sprzedawanych przez chrześcijan i kupowanych przez Żydów oraz że wiele niesłychanych niegodziwości oni czynią, które są zbyt obrzydliwe by je opisywać” (cytaty za: fordham.edu/Halsall/source/agobard-insolence.asp) Z handlem wiązał się inny, jeszcze bardziej okrutny proceder – kastracja zakupionych niewolników, również dzieci, która znacząco podnosiła cenę sprzedaży towaru na arabskich rynkach. Praktykę powyższą opisał m.in. biskup Cremony Liutprand.
V.R.S. shares this
1.2K
Święty Wojciech i rzeczpospolita przyjaciół.
Anieobecny
Cenna lekcja historii...
Gracias...
Ach, jak świat innym byłby, gdyby historie narodów w świetle PRAWDY zawsze ukazywanemi były...More
Cenna lekcja historii...
Gracias...

Ach, jak świat innym byłby, gdyby historie narodów w świetle PRAWDY zawsze ukazywanemi były...
KRUCJATA KU MSZY ŚW. RYTU RZYMSKIEGO
Prorocze sny Św.Wojciecha realizują się na naszych oczach !