Garabandal – przygrywka do szatańskich mamień w Medjugorie

Pod koniec czerwca bieżącego roku miała miejsce trzydziesta rocznica (początku trwających do dzisiaj) demonicznych manifestacji w Medjugorie (podczas których demon udaje Matkę Boską). Wydarzenia z Medjugorie były jednymi z wielu podobnych incydentów. Piętnaście lat wcześniej (od 1961 do 1965 roku) w hiszpańskiej wiosce Garabandal (leżącej podobnie jak w Medjugorie w górach) miały miejsce niezwykle podobne manifestacje demona. Opisał je w swojej książce jezuita ksiądz Józef Warszawski (doktor filozofii, w czasie II wojny światowej żołnierz narodowego podziemia, po wojnie duszpasterz emigrantów). „Garabandal. Objawienie Boże czy mamienie szatańskie?” wydało w 2001 roku wydawnictwo Ostoja.

Wizje miały cztery wizjonerki. Wizje rozpoczęły się gdy dziewczynki miały 12 lat skończyły gdy miały 16 lat. Główną wizjonerką była Conchita, miła, sympatyczna dziewczyna, zrównoważona emocjonalnie (jej towarzyszki były zamknięte, milczące i nieśmiałe, równie zdrowe psychicznie i fizycznie jak Conchita). Wizjonerki zyskały grono oddanych wyznawców spośród lokalnej elity. By uskutecznić przesłanie swoich wizji usiłowały preparować fałszywe cuda. Demon napełniał wizjonerki wiedza o tajemnicach życia przybywających do Garabandal (znajomość grzechów jest typowym przejawem manifestacji demonicznych). Podczas wizji wizjonerki miały zdolności: telepatyczne, jasnowidzenia, znajomości języków obcych, kontaktów z duchami zmarłych, ekstatycznego pisania, odnajdywania zagubionych przedmiotów, uzupełniania blaskiem i zapachem przedmiotów, nie odczuwania bólu.

Wizje rozpoczęły się identycznie jak w Medjugorie od kradzieży owoców. 18 czerwca 1961 o godzinie 19.30 w miejscu kradzieży usłyszały szuranie które uznały za manifestacje diabła (podobny szurgot jako zapowiedź demona słyszał Marcin Luter oraz święty Jan Vianey). Miejsce to obrzuciły kamieniami. Wizje miały miejsce w lasku za wsią. Odbywały się nocą. Były pierwszymi tak dokładnie udokumentowanymi zdarzeniami (filmy, zdjęcia i nagrania dźwiękowe, spisane zeznania światków i relacje). Podczas wizji wizjonerki popadały w stany ekstatyczne, lewitowały (podczas lewitacji nie dawało się ich przesuwać w powietrzu), rozpoznawały właścicieli rzeczy. Kontakt z wodą święconą nie zakłócał wizji. Dramatyczny przebieg ekstaz polegał na tym ze wizjonerki traciły kontrolę nad swoim ciałem, były zmuszane przez demona do marszów i biegów, rzucane na kolana lub bezwładnie na glebę. W stanie ekstazy demon wyginał ich ciał do tyłu, nienaturalnie odchylając głowę. Marsze i biegi wizjonerek polegały na kluczeniu po wsi, nocą, w błocie, czasami tyłem, na kolanach lub pośladkach, rozkraczonymi nogami i rękami. Demon wprowadzał też wizjonerki w ekstatyczne kołysanie i balansowanie ciałem. W czasie wizji demon udzielał wizjonerkom niewidzialnej dla postronnych „komunii” - raz na języku jednej z nich zmaterializował białą substancje. Według wizjonerek na początku „anioł” komunikował je nie konsekrowanymi hostiami. Wizje miały miejsce co noc, nawet kilka razy podczas jednej nocy.

Pierwszoplanową role w wizjach grał demon podający się za „anioła Michała”. Postacią pomocnicza był demon udający „Maryję Dziewica”. „Dziewica” schodziła po ogniu z chmur do wizjonerek, napawała wizjonerki przerażeniem ukazując im piekło, zapowiadała znak na niebie który przyćmi Fatimę (nic takiego się nie wydarzyło) i że będzie tylko trzech papieży [Benedykt XVI stał się więc dowodem kłamstw demona]. „Dziewica” co roku składała wizjonerkom życzenia imieninowe, często też był roześmiany (podczas gdy w prawdziwych objawieniach Maryja zachowywała powagę). Demon udający „anioła” przybrał postać ośmioletniego chłopca z brzydką pełną nienawiści twarzą. Obok „anioła” lewicowały dwa skrzydełka, anioł demonstrował wizjonerkom przycięte paznokcie u swych łapek. W jednej z wizji „anioł” miał pod sobą napis z cyfr i liter z wschodniego alfabetu. W innej wizji występował „trójkąt na świetlistym czerwonym tle” z patrzącym okiem i podpisem ze wschodnich liter.

By uwiarygodnić swoje mamienia demon dopuszczał w Garabandal do uzdrowień, cudów i nawróceń [zapewne najpierw zniewalał by spektakularnie w Garabandal wypuścić swoją ofiarę]. Po zakończeniu objawień Conchita postanowiła zostać zakonnicą, demon zmusił ja jednak do opuszczenia klasztoru.

Rzeczywistym celem demona było wywołanie niepokoju, zamieszania, wytworzenie sztucznej atmosfery tajemniczości, rozsiewanie fałszywych proroctw, absorbowanie uwagi wiernych kabalistyką i niezwykłymi wydarzeniami by odwrócić ich uwagę od katolicyzmu. Podczas gdy nauka Boga charakteryzuje się zwięzłością i prostotą. Demon namawiał wizjonerki do nieszanowania zarządzeń kościelnych (wbrew zakazowi w ekstazie nachodziły kościół, przyjmowały komunie nie od kapłana, demon samozwańczo nominował im spowiednika). Nowe objawienie miało odwrócić uwagę od Fatimy. Wizje były karykaturą objawień fatimskich.

W treści książki, prócz fascynującego opisu mamień demona, ciekawym jest opis etnograficzny biednej i katolickiej prowincji hiszpańskiej, pobożności ludu hiszpańskiego, którego katolicyzm jest już dziś odległą przeszłością.

Kilku posoborowych biskupów zezwoliło na propagowanie wizji z Garabandal w swoich diecezjach. Współcześnie demoniczne objawienia z Garabandal, Medjugorie i Vassuli Ryden są propagowane przez to same środowisko. Same wizjonerki wyemigrowały z Hiszpanii i wiodą świeckie życie w USA.

Jan Bodakowski
MAT -
RÓŻANIEC W RĘKACH i .... po Owocach ich POZNACIE. Św. JPII rozdał ponad 10 ooo ooo mln różańców Na Audiencjach ... wierzący, ateistom, innym wyznawcą . Dane wg. obliczeń Rzymu a zwłaszcza kardynała Dziwisza! i co Państwo NATO!
sługa Boży
10 baniek różańców ?
Och gdyby taka była prawda...
Przez całą swoją kadencję siedziałby tylko w sali audiencyjnej
i rozdawał różańce, z przerwami na jedzenie, toaletę i sen
i nie miałby czasu na te wszystkie bluźnierstwa, zgorszenia, apostazje etc.
xmireknowak
Garabandal jest prawdziwe
sługa Boży
xmireknowak Prawdziwie diabelskie...
Jak Medjugorie przyciągające szarlatanów,
zwiedzionych przez szatanów i opętanych.
W czasach tak wielkiego upadku i desakralizacji
protestantyzmem kościołów, skala tych zwiedzeń
jest niepodważalnym dowodem na działanie demonów.
Żadne z demonicznych objawień nie wzywa do czystości Kultu,
do oddania chwały Bogu w Prawdziwej Katolickiej Mszy Świętej
i w powrocie …Więcej
xmireknowak Prawdziwie diabelskie...
Jak Medjugorie przyciągające szarlatanów,
zwiedzionych przez szatanów i opętanych.
W czasach tak wielkiego upadku i desakralizacji
protestantyzmem kościołów, skala tych zwiedzeń
jest niepodważalnym dowodem na działanie demonów.
Żadne z demonicznych objawień nie wzywa do czystości Kultu,
do oddania chwały Bogu w Prawdziwej Katolickiej Mszy Świętej
i w powrocie do Niezmiennej i Czystej Nauki Ojców i Doktorów Kościoła !
Posoborowy kościół nowego adwentu (diabła)
stwarza sobie własnych "świętych" i własne objawienia,
tak jak stworzył sobie własną liturgię, własne sakramenty;
wstawiając bluźnierczy stół w opozycji do Ołtarza - własną mszę !
Nie ma w nim prawdy - jak w objawieniach które uznaje,
jak i Świętości w nazywanych przez niego "świętymi"
- Wojtyła jest dowodem nie do przecenienia.
Oto ich "święty" - plujący na Świętą Katolicką Wiarę,
Święty Katolicki Kościół i Boga !

Idź za nimi, a dojdziesz do piekła.
Francio53
Tak jest, Garabandal jest prawdziwe - "San Sebastián de Garabandal (Garabandal) – miejscowość w gminie Rionansa należącej do wspólnoty autonomicznej Kantabria, obejmującej prowincję o tej samej nazwie, w Hiszpanii, nazywana potocznie Garabandal." (San Sebastián de Garabandal – Wikipedia, wolna encyklopedia). Prawdziwe też były szatańskie "objawienia". Tylko wiara katolicka dryfuje w kierunku …Więcej
Tak jest, Garabandal jest prawdziwe - "San Sebastián de Garabandal (Garabandal) – miejscowość w gminie Rionansa należącej do wspólnoty autonomicznej Kantabria, obejmującej prowincję o tej samej nazwie, w Hiszpanii, nazywana potocznie Garabandal." (San Sebastián de Garabandal – Wikipedia, wolna encyklopedia). Prawdziwe też były szatańskie "objawienia". Tylko wiara katolicka dryfuje w kierunku fałszu.
sługa Boży
Francio53 Jak to dobrze, że jednak Katolicka Wiara jest skałą
- a wszystko inne dryfuje jak śmieci...
Francio53
sługa Boży - Tak jest. Kościół Katolicki został zbudowany na skale i nawet posoborowie go nie zburzy (chociażby została garstka wiernych Pismu i Tradycji - jak pod krzyżem na Golgocie). Garabandal czy Medjugorie przekonują jednak, jak wielu idzie za szatańskim zwiedzeniem narażając dusze na wieczny ogień.
sługa Boży
Francio53 Całkowicie się z tym zgadzam.
Poszerzono im drogę, więc teraz, szeroką drogą idzie im się wygodniej.
Ten "komfort" ważniejszy jest dla nich od tego, dokąd ta droga prowadzi...
Cyrograf przy tym, byłby tylko formalnością.