UKRAINSCY NACJONALISCI CHCA WYDUSIC Z TRUMPA OKRZYK ,, Slawa Ukrainie "
Deputowany do rady miejskiej Kijowa, członek partii „Swoboda" Aleksander Aroniec oświadczył, że zwycięzca w wyborach prezydenckich Donald Trump musi przyjechać do Kijowa i spotkać się z ukraińskimi nacjonalistami.
O tym w środę, 9 listopada, Aroniec napisał na swoim profilu na Facebooku.
„Naszym obowiązkiem jest zmusić Trumpa, by przyjechał do Kijowa i zakrzyczał «Sława Ukrainie!»" — napisał Aroniec.
Ukraiński polityk dodał, że prezydent Ukrainy Petro Poroszenko powinien niezwłocznie zadzwonić do triumfatora, pogratulować mu zwycięstwa i „wymodlić odpuszczenie grzechów, za które Trump złości się na Ukrainę".
Media przypomniały wcześniej o ubliżających Donaldowi Trumpowi wypowiedziach, które padały z ust kijowskich polityków. Szczególnie zapadła w pamięć wypowiedź Arsena Awakowa, który 31 lipca nazwał Republikanina niebezpiecznym człowiekiem z marginesu. Były premier Ukrainy, lider „Frontu Ludowego" Arsenij Jaceniuk oświadczył, że Trump rzuca wyzwanie wolnemu światu, porządkowi cywilizacyjnemu i prawu międzynarodowemu. Deputowany do Rady Najwyższej z ramienia frakcji „Blok Petra Poroszenki" Wadim Denisenko nazwał Trumpa „idiotą, który mówi cokolwiek, byleby tylko utrafić w nastroje tłumu".
9 listopada świat dowiedział się o tym, że nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych zostanie Donald Trump. Według ostatnich danych, Republikanin uzyskał 289 głosów elektorskich, przy czym zwycięstwo zapewnia już poparcie 270 elektorów. W czasie zwycięskiego przemówienia polityk obiecał Amerykanom, że będzie prezydentem wszystkich obywateli Stanów Zjednoczonych.
O tym w środę, 9 listopada, Aroniec napisał na swoim profilu na Facebooku.
„Naszym obowiązkiem jest zmusić Trumpa, by przyjechał do Kijowa i zakrzyczał «Sława Ukrainie!»" — napisał Aroniec.
Ukraiński polityk dodał, że prezydent Ukrainy Petro Poroszenko powinien niezwłocznie zadzwonić do triumfatora, pogratulować mu zwycięstwa i „wymodlić odpuszczenie grzechów, za które Trump złości się na Ukrainę".
Media przypomniały wcześniej o ubliżających Donaldowi Trumpowi wypowiedziach, które padały z ust kijowskich polityków. Szczególnie zapadła w pamięć wypowiedź Arsena Awakowa, który 31 lipca nazwał Republikanina niebezpiecznym człowiekiem z marginesu. Były premier Ukrainy, lider „Frontu Ludowego" Arsenij Jaceniuk oświadczył, że Trump rzuca wyzwanie wolnemu światu, porządkowi cywilizacyjnemu i prawu międzynarodowemu. Deputowany do Rady Najwyższej z ramienia frakcji „Blok Petra Poroszenki" Wadim Denisenko nazwał Trumpa „idiotą, który mówi cokolwiek, byleby tylko utrafić w nastroje tłumu".
9 listopada świat dowiedział się o tym, że nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych zostanie Donald Trump. Według ostatnich danych, Republikanin uzyskał 289 głosów elektorskich, przy czym zwycięstwo zapewnia już poparcie 270 elektorów. W czasie zwycięskiego przemówienia polityk obiecał Amerykanom, że będzie prezydentem wszystkich obywateli Stanów Zjednoczonych.