,,DZIEJE GRZECHU" lub o tym, ze BRACTWO SW. PIUSA X NIE JEST RATUNKIEM KOSCIOLA

Wnioski do FSSPX nie chodzić
Wobec przedstawionych powyżej faktów, nauk i wniosków możemy jedynie zdecydowanie odradzać od chodzenia na msze św. do Bractwa oraz od korzystania z ich posług duszpasterskich. Katolicy, którzy się do tych przestróg nie stosują, narażają się na skrupuły, wątpliwości i inne konflikty sumień, których nieuczęszczając tam, gdzie nie ma pełnej jedności z hierarchicznym Kościołem, można łatwo uniknąć. Powstawanie lub pogłębianie się „mentalności schizmatyckiej”, nawet bez formalnej schizmy, jest niestety faktem u zwolenników FSSPX faktem, o czym osobiście mogliśmy się przekonać.

Chociaż kapłani FSSPX charakteryzują się zwykle wyższym poziomem moralnym, ascetycznym, duchowym i nierzadko intelektualnym od niektórych, żeby nie powiedzieć większości, znanych nam księży oficjalnego Kościoła, to niestety i w tym wypadku sprawdza się zasada, iż „lepsze jest wrogiem dobrego”. Smutkiem napawa fakt, że wielu bardzo gorliwych i wysoce idealistycznych zakonnic i księży znalazło się częściowo na skutek własnych działań, a częściowo na skutek zaufania przełożonym FSSPX, poza wszelkimi strukturami czegokolwiek, trwając w stanie głębokiej rozpaczy i zwątpienia o swoim powołaniu. Czasami diabeł kusi kogoś do skrajnego idealizmu po to, by go całkowicie pogrążyć. Remedium na tę pokusę jest posłuszeństwo własnym przełożonym, ale tylko tym, którzy także trwają w posłuszeństwie swoim przełożonym w zgodzie z hierarchicznym Kościołem.
Chociaż modlimy się o rekoncyliację odnowionego i oczyszczonego Bractwa z Kościołem oraz rozumiemy walkę wszystkich o Mszę Wszechczasów jak i o prezentację nieskróconej prawdy religii katolickiej, to ostrzegamy wszystkich przed drogą na skróty, która zawsze okazuje się dużo dłuższa. Zalecamy do chodzenia na Mszę Trydencką do wspólnot Ecclesia Dei lub do tych celebrowanych za zgodą ordynariuszy miejsca czyli biskupów. Jesteśmy przekonani, że Msza Wszechczasów, będąca przez prawie dwa tysiące lat, do roku 1970 oficjalną liturgią Kościoła, powróciwszy do niego, nawet jako Forma Nadzwyczajna, przyczyni się do przejrzenia duchowego wielu oraz do ich uświęcenia. Ponieważ nie ma uświęcenia poza świętością, dlatego od Mszy Trydenckich w Bractwie św. Piusa X odradzamy.

Brak jurysdykcji do słuchania spowiedzi w FSSPX
ii. Kiedy zasada Ecclesia supplet nie ma zastosowania

Kościół uzupełnia bowiem te braki, które obiektywnie zachodzą i na które wierny obiektywnie wpływu nie ma. Jeśli jednak wierny wie, iż dany człowiek nie jest księdzem albo jest księdzem ekskomunikowanym lub suspendowanym, a mimo to, bez absolutnej konieczności przyjmuje za jego rąk sakramenty, wówczas okoliczność obiektywnej niewiedzy nie zachodzi, a zasada Ecclesia supplet nie obowiązuje. Kościół nauczał zawsze, iż ważnie wyświęcony kapłan, nawet ekskomunikowany lub zasuspendowany, kapłanem pozostaje, jednak z jego posług korzystać można jedynie wtedy, gdy się absolutnie innych możliwości nie ma.
Tak na przykład ktoś umierający w stanie grzechu ciężkiego, a mieszkający na terenie bez regularnych kanonicznie księży, np. w jakimś kraju arabskim, może wezwać do siebie zasuspendowanego, ekskomunikowanego lub byłego księdza, który może go ważnie rozgrzeszyć, pragnąc mimo swojego osobistego moralnego i kanonicznego stanu czynić to, co czyni Kościół. Jednak robienie z zasady Ecclesia supplet systemowego wytrychu, jak czyni to FSSPX, jest niedopuszczalne i stanowi poważne nadużycie. Chociaż Bractwo zapatruje się na ten fakt inaczej, to jednak widzialny Kościół nadal istnieje, hierarchia katolicka nie została wybita, a regularnie wyświęcani i inkardynowani księża posoborowego Kościoła mają jurysdykcję (potestas) odpuszczania grzechów i błogosławienia małżeństw.
Jeśli katolik spowiada się Bractwie nie wiedząc o braku jurysdykcji dostępuje on rozgrzeszenia, jako że zasada Ecclesia supplet w tym wypadku działa. Jeśli natomiast wie o tym stanie, a mimo to się spowiada, gdyż uważa rozstrzygnięcia kanoniczne oficjalnego Kościoła za nieważne, wówczas rozgrzeszenia nie dostępuje. W związku z powyższymi wywodami założyć zatem trzeba, iż większość spowiedzi członków i wiernych Bractwa jest nieważnych. Znane są nam przykłady księży Bractwa spowiadających się poza Bractwem i to u regularnych kanonicznie księży Kościoła. Podobnie słyszeliśmy świadectwo kogoś, kto nie wiedząc o zakazie, spowiadał się u księży FSSPX i chociaż chwalił ich zaawansowany poziom poradnictwa w konfesjonale, nie czuł się mimo to rozgrzeszony, chociaż zwykle rozgrzeszenie odczuwał. Oczywiście odczucia to jedno, a fakty kanoniczne to drugie, ale w niektórych wypadkach te dwa obszary się pokrywają.
Bractwo oszukuje zatem swoich wiernych twierdząc, iż spowiedzi pomimo braku jurysdykcji, na skutek jurysdykcji zastępczej powodowanej kryzysem Kościoła, są ważne. Stwierdzenie przez FSSPX stanu wyższej konieczności uprawniającego do swoistej anarchii jeszcze takiego stanu obiektywnie nie wprowadza. W przeciwnym razie każdy ksiądz lub każdy zakon mógłby sobie taki stan wyższej konieczności ogłosić i założyć swój własny kościół. FSSPX odwodzi również katolików od korzystania z sakramentu spowiedzi w regularnym kanonicznie Kościele twierdząc, iż poleganie na spowiednikach wątpliwej wiary, chociaż dysponujących wymaganą jurysdykcją, może czyjemuś sumieniu zaszkodzić.[64] Jest to prawda, ale argument ten nie rozróżnia pomiędzy (1) faktem ważnego rozgrzeszenia w Kościele, którego Bractwo oferować nie może, a (2) kierownictwem w konfesjonale, które sakramentem nie jest. Nawet bardzo grzeszny i herezje głoszący ksiądz posiadający jurysdykcję i inkardynację w Kościele rozgrzesza ważnie, natomiast nawet bardzo świątobliwy i prawowierny kapłan Bractwa nie rozgrzesza wcale, a wyjątkiem niebezpieczeństwa śmierci lub absolutnej niewiedzy, tzw. ignorancji niezawinionej, penitenta.
dalej
Brak jurysdykcji do słuchania spowiedzi w FSSPX

Zważając na brak statusu kanonicznego FSSPX, zasuspendowanie kapłanów Bractwa oraz ich brak inkardynacji księża FSSPX nie posiadają jurysdykcji do słuchania spowiedzi. Ważnie wyświęceni księża Bractwa posiadają co prawda święcenia (ordo), ale nie posiadają wynikającej z nich władzy kapłańskiej (potestas). Dlatego też te sakramenty, do których ważności (validitas) – nie godziwości (liceitas) – wymagana jest jurysdykcja (potestas), takie jak spowiedź i małżeństwo, zasadniczno nie są w Bractwie ważne.

i. Co oznacza zasada Ecclesia supplet?

Bractwo nie twierdzi co prawda, iż tego typu jurysdykcję zwyczajną posiada, ale powołując się na kryzys Kościoła twierdzi, iż posiada jurysdykcję zastępczą, która z powodu wyższej konieczności przekazywania wiary dopuszcza udzielanie sakramentów.[63] Niestety przedstawiana przez FSSPX nauka o jurysdykcji zastępczej obfituje, delikatnie rzecz ujmując, w półprawdy. Ponieważ naczelną ustawą Kościoła jest zbawienie dusz (salus animarum suprema lex), dlatego też Kościół już właściwie od swoich początków dopuszczał pewne wyjątkowe okoliczności, w których spełnienie zwyczajnych wymogów możliwe nie jest, a robił to dla zbawienia dusz właśnie. Kościół wyznaje zasadę Ecclesia supplet – „Kościół uzupełnia”, wedle której jakiekolwiek braki teologiczne, moralne lub jurysdykcyjne jakiegoś kapłana podczas szafarstwa sakramentów są uzupełniane przez całe nadprzyrodzone Ciało Chrystusa, czyli Kościół w niebie, w czyśccu i na ziemi. Zasadę tę uwzględnia także kanon 144 Kodeksu Prawa Kanonicznego (1983) lub kanon 209 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917:

Kan. 144 (1983) – § 1. „W przypadku błędu powszechnego, faktycznego czy prawnego, a także w przypadku wątpliwości pozytywnej i prawdopodobnej, prawnej i faktycznej, Kościół uzupełnia (Ecclesia supplet) wykonawczą władzę rządzenia, zarówno w zakresie zewnętrznym (foro externo), jak i wewnętrznym (foro interno).”

Jednak korzystanie z zasady Ecclesia supplet ma miejsce wyłącznie w okolicznościach naprawdę wyjątkowych. Ustawodawca mówi tutaj o błędzie (error) i wątpliwości (dubium), zatem o sytuacji, w której poszczególny wierny nie jest w stanie ustalić stanu faktycznego stanu kanonicznego danej struktury kościelnej. Można więc rzec, że zasada Ecclesia supplet może obowiązywać an dłuższą metę, a nie tylko w jednostkowych wypadkach, wyłącznie tam, gdzie mamy do czynienia z absolutnym zanikiem widzialnej struktury Kościoła.

Tego rodzaju zanik ma miejsce podczas prześladowań Kościoła lub podczas długotrwałej schizmy. Tak na przykład w Chinach mamy do czynienia z oficjalnym Kościołem katolickiem, podległy Patriotycznemu Stowarzyszeniu Chińskim Katolików, uznawanym przez rząd, rodzaj chińskich „księży patriotów”, którzy jednak zostali ekskomunikowani i zasuspendowani przez papieża i dlatego de facto znajdują się w schizmie. Istnieje także ukryta hierarchia Kościoła podziemnego, która wyświęca księży bez zgody i wiedzy „państwowego” biskupa oraz udziela sakramentów wiernym. Z punktu widzenia lokalnych „patriotycznych” biskupów są to działania nieregularne kanonicznie, a konkretni księża podlegają suspensie. Natomiast z punktu widzenia księży i katolików podziemnych to „oficjalny” Kościół w Chinach jest ekskomunikowany i trwa w nieposłuszeństwie. Sprawa jest w poszczególnych wypadkach jeszcze bardziej skomplikowana, jak to życie, ale właśnie dla takich przypadków została wprowadzona reguła salus animarum suprema lex oraz Ecclesia supplet.

Z punktu widzenia teologii zarówno sakramenty Kościoła „państwowego” jak i podziemnego są przynajmniej ważne (valide). Sakramenty Kościoła „państwowego” są na skutek schizmy niegodziwe (ilicite), a ponieważ przebywanie w podziemiu przestrzeganiu przepisów ogólnie nie służy, toteż nie można wykluczyć, iż także niektóre sakramenty udzielane w Kościele podziemnym mogą być niegodziwe (ilicite). W tak ekstremalnych przypadkach totalitaryzmu nie można wymagać od przeciętnego chińskiego katolika, by miał on pełne rozeznanie w kwestii problemów kanonicznych jak i orientację co do tego, kto i dlaczego jest prawdziwym Kościołem, a kto i dlaczego nim nie jest. Chiński katolik idąc na mszę i przyjmując sakramenty z rąk księdza kierując się pewnością moralną słusznie domniemywa ich ważności nawet wtedy, jeśli by obiektywnie w konkretnym wypadku ważne nie były (brak jurysdykcji). W tym wypadku zachodzi zasada Ecclesia supplet, ponieważ cały Kościół w duchowy i mistyczny sposób niejako pracuje na ważność udzielanych w tak skomplikowanych i wątpliwych okolicznościach sakramentów. Podobnie rzecz miała się podczas Wielkiej Schizmy Zachodniej, w której trzech papieży ekskomunikowało swoich konkurentów oraz ich zwolenników. W czasach, w którym nawet nie wszyscy święci wiedzieli, kto jest prawdziwym papieżem, każdy katolik był przynajmniej dwukrotnie ekskomunikowany, mianowicie przez konkurentów uznawanego przez siebie papieża. Jednak sakramenty sprawowane we wszystkich obediencjach, to jest w częściach Kościoła uznającego danego papieża lub antypapę, były ważnie.

Zasada Ecclesia supplet obowiązuje według niektórych kanonistów i piszącego te słowa nawet w przypadku, gdyby ktoś wyspowiadał się u człowieka przebranego za księdza, który w rzeczywistości księdzem by nie był, a penitent by o tym nie wiedział. Mimo to, na skutek zasady Ecclesia supplet, penitent otrzymałby w tym jednym wypadku ważne rozgrzeszenie. Chociaż jest to przykład skrajny to dowodzi on, iż zasada Ecclesia supplet działa ewidentnie na rzecz wiernego pozostającego w ignorancji niezawinionej i niepokonywalnej. Jeżeli dopełniam z mojej strony wszystkich warunków ważnej spowiedzi i spowiadam się u człowieka wyglądającego jak ksiądz, siedzącego w konfesjonale, przyjmującego moją spowiedź i udzielającego mi rozgrzeszenia, bo kierując się pewnością moralną mogę przyjąć, że jest on rzeczywiście księdzem. Jeżeli, nie daj Boże, pięć lat po fakcie mojej spowiedzi dowiedziałbym się, że był to ktoś księdza udający, to moja spowiedź na zasadzie Ecclesia supplet byłaby ważna. Co prawda człowiek ten byłby de facto pozbawiony władzy kapłańskiej i tym samym jurysdykcji, ale w tym wypadku Kościół uzupełniłby te braki. W przeciwnym razie każdy wierny musiałby rządać kompletu aktualnych dokumentów, poświadczonych notarialnie oraz musiałby przeprowadzać dochodzenie kanoniczne we własnym zakresie, czy aby na pewno święcenia tego księdza były ważne, kto go kiedy wyświęcał i czy święcenia tego biskupa etc. także były ważne jak i święcenia biskupa wyświęcającego biskupa. W takich warunkach jakieś 99,9% sakramentów nie byłoby udzielanych, bo wierni do końca nie wiedzieliby, czy są ważne i godziwe. Jednak świętość sakramentów foro interno – w zakresie wewnętrznym czyli w obrębie sumienia oraz foro externo – w zakresie zewnętrznym czyli w obrębie organizacji kościelnej jest tak istotna i ważna, że Kościół ewentualne braki rzeczywiście uzupełnia, gdyż obowiązuje zasada: sacramenta propter homines – „sakramenty są z powodu ludzi”.

Zatem zasada Ecclesia supplet istnieje i działa, ale wyłącznie w wyjątkowych okolicznościach podanych przez kanon 144 (can. 209, CIC 1917). Zasady systemowej, jak robi to Bractwo, z niej czynić nie wolno, gdyż przekracza to ramy kanonu 144 (can. 209, CIC 1917).

Wątpliwe nauki Bractwa
ii. Zalecenie nieuczestniczenia w Nowej Mszy


Opierając się na swojej nauce o wadliwości lub niedoskonałości rytu Nowej Mszy oraz sugerując wadliwość intencji kapłanów ją odprawiających Bractwo rzeczywiście zaleca swoim wiernym nieuczestniczenie we mszach Novus Ordo odprawianych w regularnym kanonicznie Kościele. Na amerykańskiej stronie FSSPX poczytać można, że katolik uczestniczący w posoborowej mszy nie spełnia swojego obowiązku niedzielnego.[56] Nieco mniej wyraźnie stwierdzenie to jest podawane na niemieckojęzycznej stronie Bractwa.[57] Podobne wypowiedzi napotkać można w publikacjach Bractwa, które przestrzegają katolików przed przyjmowaniem komunii w Kościele katolickim na mszach Novus Ordo, a w razie niemożności uczestnictwa we Mszy Trydenckiej, zwalniają z obowiązku niedzielnego, zalecają pozostawanie w niedzielę domu czytanie pobożnej lektury oraz odmawanie różańca.[58] Tego rodzaju przestroga dotyczy też innych posoborowych sakramentów.

Zważając na ten końcowy wniosek rzec można, iż diabelskie szydło wyszło wreszcie z FSSPX-owego worka, bowiem odciąganie wiernych od ważnych i godziwych sakramentów w Kościele, stanowiących zwykłą drogę uświęcenia, od Boga pochodzić nie może. Ponieważ prawie każdy, kto zetknął się z Bractwem popada z skrupuły i wątpliwości odnośnie Realnej Obecności w mszach Novus Ordo na skutek wadliwości intencji szafarza lub niedoskonałości nowego rytu Mszy, toteż pragniemy wszystkich czytających ten blog zapewnić, że Chrystus jest po Przeistoczeniu na Mszach Novus Ordo obecny, o ile kapłan przestrzega wymaganej materii i formy konsekracji, co w 99% mszy ma jednak nadal miejsce. Jeśli kogoś nie przekonują wszystkie podane argumenty teologiczne lub nie jest w stanie ich zrozumieć niechaj wystarczą mu dwa inne argumenty ex contrario.

1. Nie byłoby profanacji Najświętszego Sakramentu w Polsce i na świecie przez opętanych, satanistów lub innych, gdyby Pana Jezusa pod sakramentalną postacią w tych hostiach nie było. Opętani mają bowiem bardzo dobre wyczucie rzeczy świętych, tyle że odwrotne. Zatem im więcej jest w czymś świętości, tym bardziej jej nienawidzą i tym bardziej ich od niej odrzuca.

2. Nie byłoby polityki różnych episkopatów (np. w Niemczech, Austrii czy Szwajcarii) i części duchowieństwa dążącej do redukcji odprawianych Mszy Świętych poprzez uniemożliwianie odprawiania codziennej mszy księżom emerytom czy innym księżom, poprzez zalecanie koncelebry i redukowanie tzw. mszy prywatnych (tj. odprawianych bez ludu) gdyby Przeistoczenie nie miało miejsca, a wszystkie te msze, w których czasami nikt albo mało kto z wiernych uczestniczy, były nieważne.[59]

Zalecenie FSSPX nieuczestniczenia w mszach Novus Ordo i nieprzystępowania do sakramentów Novus Ordo jest zbieżne do polityki najbardziej progresistycznej czyli postępowej części kleru i hierarchii i dąży do odwiedzenia wiernych od źródeł uświęcenia. W tym przypadku sprawdza się francuskie przysłowie les extrêmes se touchent – „skrajności się dotykają”, bo pochodzą z jednego demonicznego źródła, a jak ujął to papież Benedykt XVI mniej więcej trzy lata przed swoją abdykacją, która potwierdziła przedstawianą tezę „największe prześladowania Kościoła pochodzą z grzechów wewnątrz Kościoła”.[60] Zalecenie Bractwa unikania sakramentów w oficjalnym Kościele przypomina nieco identyczne porady potępionych wielokrotnie Jansenistów, którzy stawiając na niegodność człowieka względem Bożej łaski zalecali czasowe nieprzystępowanie do sakramentów po to, by się w grzechu jeszcze bardziej pogrążyć i tym samym łaskę mocniej odczuć. Rzadkość przystępowania do sakramentów w XVII, XVIII i XIX wieku ogółu wiernych, aż do działań papieża św. Piusa X, a właściwie do Soboru Watykańskiego II brała się właśnie z tych błędnych przekonań. Wierni bojąc się przystąpić do komunii niegodnie lub zakładając, iż nie są w stanie wskrzesić w sobie wystarczającego żalu za grzechy, do Eucharystii i spowiedzi nie przystępowali w ogóle lub czynili to bardzo rzadko. Co prawda argumentacja Bractwa odwodząca od sakramentów poza nim jest całkowicie inna, ale skutki są te same. Dziwić może również buta Bractwa ustalającego jakieś sui generis przepisy kanoniczne, do czego FSSPX nie ma prawa. O ile Kościół stwierdza, iż takie sakramenty Bractwa jak chrzest, Eucharystia, Ostatnie Namaszczenie, kapłaństwo są ważne (valide), a takie jak spowiedź i małżeństwo są z braku jurysdykcji wątpliwie ważne (dubitative valide), chociaż ze względu na nieregularność kanoniczną i suspensę sakramenty te pozostają niegodziwymi (ilicite),[61] to FSSPX nie tylko kwestionuje in toto godziwość (liceitas) wszystkich posoborowych sakramentów Kościoła, ale niekiedy, jak wykazano powyżej, nawet ich ważność (validitas). W świetle udokumentowanych powyżej poglądów Bractwa Komisja Ecclesia Dei może rzeczywiście mówić o jego „mentalności schizmatyckiej”.

Niestety FSSPX nie mówi swoim wiernym całej prawdy, iż:

1. sakramenty Bractwa są co najwyżej ważne, lecz niegodziwe;

2. niektóre sakramenty są nieważne;

3. Bractwo trwa w nieregularności kanonicznej, która jest stanem grzesznym;

4. kapłani Bractwa trwają w suspensie, która jest stanem grzesznym;

5. wierni korzystając w posługi Bractwa w bardziej rygorystycznym ujęciu grzeszą, a na pewno oddalają się od regularnego kanonicznie Kościoła i rzeczywiście popadają w „schizmatycką mentalność”.

Wobec tych zarzutów zwolennicy Bractwa z pewnością odpowiedzieliby lub rzeczywiście odpowiadają tak na różnych forach internetowych, iż posoborowy modernistyczny Kościół może sobie twierdzić, co zechce, a ponieważ popadł w herezję i tak racji nie ma.[62] Wobec takiego nastawienia warto wrócić do wyjściowego pytania o duchowe niebezpieczeństwa trwania w nieposłuszeństwie oraz o zalety trzymania z Kościołem. Od strony praktyczno-materialnej odwodzenie katolików od zwykłych posoborowych mszy poprzez sugerowanie ich nieważności służy poprostu pozyskiwaniu nowych członków oraz ich zasobów finansowych, natomiast od strony moralnej stanowi narażanie ich na grzech i wzmożone ataki złego.
Melchizedek
Zwolennicy bractwa i tak będą bronić swojego z dania i upierać się przy swoich opiniach
yaphet
Ojciec Pio, który dokonale rozeznawał duchy, szatanowi, który przybierał postać Chrystusa pokazywał "figę" lub dosłownie mówił :" pocałuj mnie w d****". Autorowi tych pokrętnych pierdół, pokażę dzisiaj "figę".
waz2054
Podobno zamiast dni Judaizmu tudzież Islamizmu mają sie odbyć dni "Bractwa Piusa X". Może ktoś wie w którym kościele? Podobno sam Papież Franciszek, zamiast wenerować Lutra w Szwecji, zamierza odwiedzić grób aba. Marcela Lefebvre’a w seminarium w Écône.
stasia001
Przed soborem były godziwe a teraz nie A czy oni popierają Lutra,, sama juz nie wiem co to za rózniuca