Ca-De
246

Medytacja tygodnia

III NIEDZIELA WIELKANOCNA – rok A

4 maja 2014 r.

I. Lectio:
Czytaj z wiarą i uważnie święty tekst, jak gdyby dyktował go dla ciebie Duch Święty.

Oto dwaj uczniowie Jezusa tego samego dnia, w pierwszy dzień tygodnia, byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. Rozmawiali oni ze sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali ze sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: „Cóż to za rozmowy prowadzicie ze sobą w drodze?”. Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: „Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało”. Zapytał ich: „Cóż takiego?”. Odpowiedzieli Mu: „To, co się stało z Jezusem z Nazaretu, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że właśnie On miał wyzwolić Izraela. Teraz zaś po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Co więcej, niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli”. Na to On rzekł do nich: „O, nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swojej chwały?”. I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: „Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił”. Wszedł więc, aby zostać z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im, Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili nawzajem do siebie: „Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?”. W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy. Tam zastali zebranych Jedenastu i innych z nimi, którzy im oznajmili: „Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi”. Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali przy łamaniu chleba.
(Łk 24,13-35)

II. Meditatio:
Staraj się zrozumieć dogłębnie tekst. Pytaj siebie: "Co Bóg mówi do mnie?"
„Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali”. Moje oczy są też często na uwięzi, przyćmione poprzez sprawy tego świata. Ja też często nie rozpoznaję Jezusa. Niekiedy udaję, że Go nie widzę, bo to bardziej wygodne, bo tak łatwiej.

„On zaś ich zapytał: „Cóż to za rozmowy prowadzicie ze sobą w drodze? Zatrzymali się smutni”.Moje rozmowy w drodze do pracy i z niej, rozmowy w pracy, w gronie znajomych czy obcych osób, z którymi w kolejce oczekuję wizyty u lekarza. Moje rozmowy o wszystkim i o niczym, mądre i głupie, poważne i niepoważne. Ile Jezusa, o Jezusie jest w moich rozmowach? Moje rozmowy jakże często puste a więc i smutne.

„Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swojej chwały?”. Niekiedy usiłuje się w pewnych publikacjach pominąć milczeniem, jakby ich nie zauważyć, niektóre fakty, dodajmy te bolesne, wstydliwe, które zdają się nie pasować do całości historii. Taka próba w odniesieniu do Pana Jezusa to katastrofa, to ogromne zakłamanie. Nie ma Zmartwychwstania bez cierpienia, krzyża, grobu. Tylko pełna historia Jezusa z Nazaretu pomaga zrozumieć mi pełną bolesnych faktów moją historię, dając nadzieje na jej pomyślne zakończenie, nadzieję na zmartwychwstanie.

„I mówili nawzajem do siebie: „Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?”. Wielu z nas czyta meila, sms-a czy zwykły list z wypiekami na twarzy, przyśpieszonym tętnem, niekiedy czyta wiele razy. Tylko jakoś coraz rzadziej pałają nasze serca, kiedy czytamy Boże słowo, kiedy Kościół wyjaśnia nam Boże Pisma. Może, dlatego tak często błądzimy na naszej życiowej drodze, podążamy w złym kierunku, bo nie słyszymy Jego, jak wyjaśnia nam Pisma i tłumaczy życie, wskazując właściwy kierunek wędrówki.

„Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali przy łamaniu chleba”.Łamanie chleba to symbol Eucharystii, Mszy św. Tam Jezus nie tylko daje się poznać, ale też zaprasza mnie do głębszej relacji. On zawsze rozpoznaje moją obecność lub jej brak na Eucharystii, szczególnie niedzielnej. Kiedy mnie nie ma, martwi się, że próbuję sobie radzić bez eucharystycznego chleba, bez Niego. Nie dam rady zwłaszcza, jeżeli chodzi o jednoznaczne świadectwo wiary. Wówczas opowiadam o wszystkim, co mnie spotyka na mojej życiowej drodze, tylko nie o Jezusie.

Pomodlę się za tych, których serca nie pałają, kiedy słyszą Boże słowo, dla których łamanie chleba niewiele już znaczy, którzy dawno przestali rozpoznawać Pana w swoim życiu. Pomodlę się za moją ojczyznę, Polskę, za wszystkich Polaków.

III Oratio:
Teraz ty mów do Boga. Otwórz przed Bogiem serce, aby mówić Mu o przeżyciach, które rodzi w tobie słowo. Módl się prosto i spontanicznie – owocami wcześniejszej "lectio" i "meditatio". Pozwól Bogu zstąpić do serca i mów do Niego we własnym sercu. Wsłuchaj się w poruszenia własnego serca. Wyrażaj je szczerze przed Bogiem: uwielbiaj, dziękuj i proś. Może ci w tym pomóc modlitwa psalmu:

Ty ścieżkę życia mi ukażesz,
pełnię Twojej radości
i wieczną rozkosz
po Twojej prawicy...
(Ps 16,11)

IV. Contemplatio:

Trwaj przed Bogiem całym sobą. Módl się obecnością. Trwaj przy Bogu. Kontemplacja to czas bezsłownego westchnienia Ducha, ukojenia w Bogu. Rozmowa serca z sercem. Jest to godzina nawiedzenia Słowa. Powtarzaj w różnych porach dnia:

Ukaż mi, Panie, Twoją ścieżkę życia

opracował: ks. Ryszard Stankiewicz SDS
(Centrum Formacji Duchowej)

***