Przypomnijmy, o co chodzi w sprawie: Radosław Litwin oprócz pracy w straży miejskiej ma też własny biznes - jest właścicielem Ośrodka Szkolenia Kierowców Tiger, którego reklama wisiała na jednym z szyldów ustawionych przy przystanku tramwajowym Polanka.
Grupa mieszkańców tego osiedla pod koniec marca zabrała się za porządkowanie reklamowego nieładu w swoim sąsiedztwie. Pierwszym krokiem był e-mail, który Anita Krzyżaniak wysłała do właścicieli ogłaszających się firm. Z OSK Tiger przyszła wulgarna odpowiedź, która - najdelikatniej mówiąc - odbiegała od zasad dobrego wychowania.
Afera nadała rozpędu zmianie reklam na Polance
"Nie za bardzo mnie interesuje kogo reprezentujesz i kim jesteście - czy stowarzyszeniem znudzonych eks-licealistek bez matury, których facet nigdy dobrze nie zaspokoił, czy się lajkujecie na fejsie przy tanim winie z biedronki" - to tylko fragment wiadomości, którą uznano za uporczywe niepokojenie. Grozi za nie grzywna, a nawet kara ograniczenia wolności do roku.
Po nagłośnieniu sprawy, m.in. w "Głosie", okazało się, że szyld był zamontowany bez zgody właściciela terenu, który należy do Zarządu Transportu Miejskiego. "Naruszenie prawa własności odbywało się świadomie" - taką informację przekazała 20 marca straż miejska w oświadczeniu, w którym komendant zapowiadał odwołanie swojego podwładnego z funkcji kierownika referatu.
Minął jednak miesiąc, a konsekwencji brak. - Mogę potwierdzić, że pan Litwin wrócił na zajmowane stanowisko - powiedział nam Jacek Kubiak z poznańskiej straży miejskiej. - Trwa postępowanie wyjaśniające. Musimy zachować wszystkie terminy wynikające z Kodeksu pracy, a pan Litwin wrócił do pracy w tym tygodniu i ma określony czas na odpowiedź - dodaje.
Czy strażnika na czas postępowania nie można zawiesić w pełnionych obowiązkach?
- Nie ma takich możliwości - odpowiada J. Kubiak.
Zgodnie z prawem strażnika miejskiego można zawiesić dopiero z chwilą wszczęcia przeciwko niemu postępowania karnego o przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego.
Policja kończy postępowanie w sprawie maila
Anita Krzyżaniak sprawę wulgarnego maila zgłosiła na policję. Oskarżenia jednak nadal nie ma. - Policjantom zostało jeszcze do przeprowadzenia kilka czynności. Sprawa skończy się prawdopodobnie wnioskiem o ukaranie przed sądem grodzkim - mówi Ewa Ochocka z wielkopolskiej policji.
Po aferze Radosław Litwin tłumaczył, że to nie on wysłał e-maila. Jednocześnie przepraszał i deklarował też, że "kobietom w trudnej sytuacji życiowej zaoferuje darmowe kursy na prawo jazdy w swoim ośrodku szkoleniowym". W piątek poprosiliśmy go o komentarz.
Dopiero za dwa, trzy tygodnie zakończy się postępowanie straży miejskiej
- W tej chwili jestem w pracy i nie mogę na ten temat rozmawiać, proszę zadzwonić po godzinie 15 - powiedział. A po godz. 15 nie odbierał telefonu.
- Na początku kwietnia za pośrednictwem prawnika wysłałam pismo z żądaniem zadośćuczynienia na rzecz organizacji kobiecej. Na razie nie mam odpowiedzi - mówi A. Krzyżaniak.
Jest jeden plus afery - nadała ona rozpędu reklamowym zmianom na osiedlu. W czwartek uzgodniono wygląd wspólnego szyldu informacyjnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?