Apostazja dopiero się zaczynała

W książce The Godmother: Madre Pascalina ks. Karol Teodor Murr przywołuje następujące słowa Matki Pascaliny, byłej długoletniej współpracowniczki papieża Piusa XII, które padły w czasach “soborowej wiosny” Pawła VI:

Ci nieszczęśni ludzie – i nie są oni sami… Próbują zmierzyć się z rzeczywistym konfliktem wewnętrznym. Walczą by pojąć niepojęte. Rozpaczliwie pragną dowiedzieć się co się stało z ongiś trwałym, niezmiennym, nieomylnym ich Kościołem. Prawdziwą wiarą, odziedziczoną po przodkach, nauczoną na kolanach ich matek, umiłowaną, zachowywaną i drogą aż po śmierć. Nic już nie ma dla nich sensu. Nie widzisz? są skłonni przyjąć najdziwniejszą hipotezę na świecie – Papież trzymany w niewoli i zastąpiony przez aktora! Choć brzmi to szaleńczo, jakość uznają to za łatwiejsze do przyjęcia niż to co, jak widzą, faktycznie dzieje się w Kościele, który tak miłują! A to co się dzieje… jest dalekie od końca… diabeł jeszcze nie skończył. Nie, jeszcze nie. Apostazja dopiero się zaczyna.”

Wątek powyższy ks. Murr rozwinął m.in. w wywiadzie udzielonym The Catholic Family News, mówiąc o wizji cudu słońca jaką miał Pius XII w roku 1950, w Ogrodach Watykańskich:

“Matka [Pascalina] przywoływała to wielkie wydarzenie w życiu Papieża Piusa XII wielokrotnie i bardziej szczegółowo wobec o. Piotra Gumpela SJ.  Jednak pierwszy raz, gdy opisała mi je, jej podekscytowany, faktycznie, w jakiś sposób “rozświetlony” wyraz twarzy, nadał jej słowom niezaprzeczalny, niemal uroczysty charakter prawdomówności. Przywołała tę historię jakby miała ona miejsce wczoraj. Mogłem sobie łatwo wyobrazić Jego Świątobliwość, samego Papieża Piusa XII, jak opisuje jej to co właśnie doświadczył. Pamiętam doskonale owo złowieszcze słowo podsumowujące ukazujące chwałę Bożą w pozostałej części wydarzenie: “Apostazja”.”

W powyższym wywiadzie zwraca również uwagę reakcja zmarłej w roku 1983 s. Pascaliny na wybór Karola Wojtyły na papieża: “Pamiętam jak zadowolona, jak prawdziwie szczęśliwa i pełna nadziei była matka Pascalina kiedy ostatni człowiek uczyniony biskupem przez Piusa XII został wybrany na Papieża! Jej entuzjazm gasł jednak z każdym ogłoszeniem kolejnej planowanej papieskiej podróży. Każda z tych podróży wymagała miesięcy przygotowań: miesięcy cennego czasu, który był potrzebny na inne rzeczy. Wiedziała to co wiedział [kard.] Gagnon (który zakończył swe trzyletnie badanie Kurii Rzymskiej): nie było czasu na podróże po świecie. “To był czas” – mówiła, czasem uderzając palcem wskazującym w blat stołu dla podkreślenia swoich słów – “aby rozpocząć zaległe od dawna oczyszczanie papieskiego domu!” Co do słowa “apostazja” – jedynego słowa, które Pius XII zabrał ze sobą z wizji tańczącego słońca w Ogrodach Watykańskich, uważam że dziś dopiero zaczynamy widzieć jego znaczenie. (…)”

Ks. Murr opisuje dalej swoje przeboje, gdy próbował odprawić Mszę prymicyjną z Mszału Papieża Piusa: “Była dość wstrząśnięta kiedy poinformowałem ją, że nie mogę użyć prywatnego Mszału Papieża Piusa [XII] podczas mojej pierwszej Mszy (w kaplicy Borghese bazyliki Santa Maria Maggiore na tym samym ołtarzu, na którym ks. Eugeniusz Pacelli złożył swą pierwszą Mszę w roku 1899). Urzędnik Kongregacji ds. Kultu Bożego – jak sądzę (lecz nie mogę tego teraz przysiąc) był to monsignor Virgilio Noe *) powiedział, że użycie Mszału Trydenckiego Piusa II  i Kanonu Rzymskiego z tego Mszału (nawet dodając św. Józefa do listy świętych) mogło sprawić że Msza będzie nieważna. “Nieważna!” – powtarzała i pytała retorycznie jak to może być że Kanon z Mszy Wieków, który podtrzymywał i karmił duchowo świętych i doktorów Kościoła może być nieważny! (…) Uważała że Lefebvre to świątobliwy i inteligentny człowiek. To iż “Stara Msza”, Msza Trydencka, nie mogła być już ofiarowana (tj. że Paweł VI jej zakazał) było całkowicie absurdalne.”

—-

*) przypis własny: podobną historię o kardynale Virgilio Noe z czasów, gdy był arcyprezbiterem bazyliki św. Piotra opowiadał długoletni sekretarz kard. Alfonsa Marii Sticklera – ks. Grzegorz Hesse. Wg jego relacji pogodzony po święceniach w Econe z Watykanem Jana Pawła II o. Gerard Calvet, benedyktyn z Le Barroux we Francji przyjechał do Rzymu i postanowił odprawić Mszę przy bocznym ołtarzu bazyliki św. Piotra. Gdy doszedł już do Offertorium składanie Najświętszej Ofiary przerwał mu (co jest czynem zagrożonym ekskomuniką) właśnie kard. Noe, mówiąc że nie wolno tu tej Mszy (tj. Mszy św. Piusa V) odprawiać. Gdy o. Calvet zwrócił potem na tę sytuację uwagę Janowi Pawłowi II ten miał odpowiedzieć: “Ja uczyniłem kard. Noe tym kim jest”

This entry was posted in Jan Paweł II, Rewolucja SW II. Bookmark the permalink.

Leave a comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.