Dziecko Królowej Pokoju

Pokój musi zapanować pomiędzy człowiekiem i Bogiem, a także między ludźmi

  • Królowa Pokoju

    Królowa Pokoju
  • Uwaga

    Strona używa plików cookies które zapisują się w pamięci komputera. Zapisywanie plików cookies można zablokować w ustawieniach przeglądarki. Dowiedz się o tych plikach http://wszystkoociasteczkach.pl
  • Propozycja chronologiczna

    • Rok 2019 – Kryzys Rumunia
    • Rok 2020 – fałszywe traktaty pokojowe
    • Rok 2021 – Papież jedzie do Moskwy
    • Rok 2021 – Wojna
    • Rok 2022 – zwycięstwo komunistyczne
    • Rok 2023 – 10 królów
    • Rok 2024 – Antychryst
    • Rok 2025 – Sojusz z wieloma
    • Rok 2025 – Synod
    • Rok 2026 – Henoch i Eliasz
    • Rok 2028 – Ohyda spustoszenia
    • Rok 2029 – Ostrzeżenie
    • Rok 2030 – Cud
    • Rok 2031 – Nawrócenie Izraela
    • Rok 2032 – Kara
    • Rok 2032 – Odnowienie świata
    • Rok 2033 – Exodus
    • Rok 2034 – Zgromadzenie w Jerozolimie
    • Rok 3032 – Gog i Magog
    • Rok 3213 – Koniec świata
    • Nowe niebiańskie Jeruzalem.
  • Ostrzeżenie

    13 kwietnia 2029
    4,9 rok pozostał.
  • Logowanie

  • Odwiedzają nas

    Map

  • Maryjo weź mnie za rękę

  • Jezu Maryjo Kocham Was

LXIV Nowenna Pompejańska za Ojczyznę

Posted by Dzieckonmp w dniu 30 Maj 2024

Szczęść Boże! 

Powoli zbliżamy się do końca LXIII Nowenny Pompejańskiej za Ojczyznę (11.06.2024). Dziękuję wszystkim, którzy zgłosili się do Nowenny, a także adminowi Dzieckonmp za wkład w popularyzację dzieła Nowenny.

„Nowenna Pompejańska za Ojczyznę”  rozpocznie się  12.06.2024  i zakończy się 04.08.2024.  Zgłaszacie chęć uczestnictwa w Nowennie wysyłając e-mail na n.pompejzaojczyzne@wp.pl , wymieniacie ile dziesiątek przyjmujecie, a Ja przydzielam Wam tajemnice, które będziecie rozważać przez 54 dni.

Nowenna Pompejańska nie jest zwykłym różańcem,  więc osoby które modlą się ostatnią tajemnicą różańca, tj. „Chwalebna – Ukoronowanie NMP”, zobowiązane są do odmawiania modlitw końcowych.  Jeśli jednak znajdzie się osoba, która przy zwykłych tajemnicach będzie odmawiać modlitwy końcowe, to mogę zwolnić osobę z tajemnicą “Ukoronowanie NMP” z obowiązku odmawiania modlitw końcowych. Proszę wspominać o chęci odmawiania modlitw końcowych, nawet jeśli ubiegacie się o inne tajemnice niż chwalebne.

W przypadku osób odmawiających część Chwalebną (tj. 5 tajemnic) modlitwy końcowe są przypisane domyślnie nawet jeśli o nich nie wspominam.  Inaczej jest gdy wyraźnie zwolnię daną osobę z obowiązku odmawiania modlitw końcowych ze względu na zastępstwo.

Przez pierwsze 27 dni modlimy się modlitwami  „błagalnymi”,  a przez dalszy okres  „dziękczynnymi” (czas zmiany – 09.07.2024). Ci którzy kategorycznie nie chcą odmawiać modlitw końcowych, niech to wyraźnie zaznaczą.

Jeśli rozważacie jakieś tajemnice i nie chcecie ich odmawiać podwójnie, to proszę dać o tym znać. Podobnie jeśli nie chcecie odmawiać tajemnic światła. Proszę rekrutujących do Nowenny wspomnieć swoim podopiecznym o takiej możliwości.

Ustawiłem autoresponder, który natychmiast wysyła potwierdzenie doręczenia wiadomości.  Tam jest podany przewidziany czas odpowiedzi. Może on się zmieniać w zależności od okoliczności, ale zazwyczaj wynosi on do 24 h.  Jeśli ktoś nie dostał odpowiedzi w ciągu 48 h od wysłania wiadomości, to proszę w takim razie wysłać ponownie maila. 

UWAGA!! Modlitwy wstępne (Wierzę w Boga, Ojcze Nasz, 3x Zdrowaś Maryjo) nie są obowiązkowe, ale zalecane.

Zgłaszając się do Nowenny proszę zachować odpowiednią terminologię. Sytuacje gdzie muszę się domyślać co autor ma na myśli się zdarzają i są generalnie największym problemem w płynnym tworzeniu Nowenny.

1/jeden dziesiątek = 1 Ojcze Nasz, 10x Zdrowaś Maryjo, itd.;
1/jedna tajemnica = 1 dziesiątek;
Część różańca = 5 tajemnic;
Cały różaniec = 3 albo 4 części różańca (należy to określić).

Tajemnica różańca odnosi się do pojedynczej dziesiątki, a nie 5 dziesiątek. Jedynie przez odmianę rzeczownika jestem wstanie to odróżnić i to nie zawsze.

Zgłaszać można się przez cały czas trwania rekrutacji, a nawet w dniu rozpoczęcia Nowenny. Proszę jednak pamiętać o tym, że nie zawsze jestem w stanie uwzględnić Wasze szczególne preferencje (np. Chcecie konkretną tajemnicę itd.) zwłaszcza jeśli zgłaszacie się dzień czy dwa przed rozpoczęciem Nowenny. Ostatnie dwa dni przed rozpoczęciem Nowenny to raczej okres zamykania róż różańcowych, a nie czas na otwieranie kolejnych. Często macie szczęście i udaje Wam się wstrzelić w wolne tajemnice, ale nie zawsze tak jest. Proszę to mieć na uwadze.

Mile widziane jest zdanie się na wybór organizatora w kwestii doboru tajemnic różańca.

W skrócie

Wiadomość wysyłasz na:

n.pompejzaojczyzne@wp.pl

i deklarujesz liczbę dziesiątek, które będziesz chciał odmawiać przez 54 dni. Przy braku określonej liczby przydzielam jedną.

Początek Nowenny:  12.06.2024;
Zmiana modlitw końcowych:  09.07.2024;
Koniec Nowenny:  04.08.2024. 

Przed rozpoczęciem modlitwy wymieniasz intencję:

„W intencji Polski”

Oraz wymawiasz maksymę: 

„Ten różaniec odmawiam na Twoją cześć, Królowo Różańca świętego”. 

Na koniec (dla odmawiających tajemnice końcowe obowiązkowo, reszta według uznania), dodajesz trzykrotnie:  

„Królowo Różańca Świętego, módl się za nami”.

Modlitwy Końcowe:Modlitwy końcowe w trakcie części błagalnej
– modlimy się tą modlitwą przez pierwsze 27 dni nowenny.
Pomnij o miłosierna Panno Różańcowa z Pompejów, jako nigdy jeszcze nie słyszano, aby ktokolwiek z czcicieli Twoich, z Różańcem Twoim, pomocy Twojej wzywający, miał być przez Ciebie opuszczony. Ach, nie gardź prośbą moją, o Matko Słowa Przedwiecznego, ale przez święty Twój różaniec i przez upodobanie, jakie okazujesz dla Twojej świątyni w Pompejach wysłuchaj mnie dobrotliwie. Amen.

Modlitwy końcowe w trakcie części dziękczynnej
– modlimy się tą modlitwą przez drugie 27 dni nowenny.
Cóż Ci dać mogę, o Królowo pełna miłości? Moje całe życie poświęcam Tobie. Ile mi sił starczy, będę rozszerzać cześć Twoją, o Dziewico Różańca Świętego z Pompejów, bo gdy Twojej pomocy wezwałem, nawiedziła mnie łaska Boża. Wszędzie będę opowiadać o miłosierdziu, które mi wyświadczyłaś. O ile zdołam będę rozszerzać nabożeństwo do Różańca Świętego, wszystkim głosić będę, jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną, aby i niegodni, tak jak i ja, grzesznicy, z zaufaniem do Ciebie się udawali. O, gdyby cały świat wiedział jak jesteś dobra, jaką masz litość nad cierpiącymi, wszystkie stworzenia uciekałyby się do Ciebie. Amen.

Co to jest Nowenna Pompejańska:
http://pompejanska.rosemaria.pl/2014/02/rozaniec-instrukcja-tajemnice-rozwazania/

Modlitwy końcowe:
http://pompejanska.rosemaria.pl/2011/06/jak-odmawiac-nowenne-pompejanska-krok-po-kroku/

Posted in Modlitwa, Prośba o modlitwę, Różaniec | Otagowane: , | 29 Komentarzy »

W proroctwach niezwykle wierny obraz dzisiejszego zła moralnego i duchowego.

Posted by Dzieckonmp w dniu 27 Maj 2024

Wydaje się, że szatan u zarania trzeciego tysiąclecia naprawdę został uwolniony ze swoich łańcuchów i mógł realizować swoje nienawistne zamysły przeciwko ludzkości. Obraz wydarzeń podobny do tego, którego doświadczamy w naszych czasach, jest przepowiadany w wielu prywatnych objawieniach, zarówno teraźniejszych, jak i przeszłych. W niektórych proroctwach wyraźnie wspomniano także o XX wieku.

Już ponad dwa wieki temu błogosławiona Anna Katarzyna Emmerich  przepowiedziała wyzwolenie szatana na krótko przed rokiem 2000:

„W środku piekła ujrzałem ciemną i okropnie wyglądającą otchłań, do której wrzucono Lucyfera po tym, jak został bezpiecznie przykuty łańcuchami… Sam Bóg tak zadecydował; powiedziano mi także, jeśli dobrze pamiętam: że zostanie uwolniony na pewien okres pięćdziesiąt lub sześćdziesiąt lat przed rokiem Chrystusowym 2000. Podano mi daty wielu innych wydarzeń, których nie pamiętam, ale pewna liczba demonów będzie musiała zostać uwolniona na długo przed Lucyferem. „

XIX w., proroctwo Anny Katarzyny Emmerich

To proroctwo, wraz z wizją Leona XIII i orędziem z Medziugorja, które wstawiłem wcześniej, potwierdzają, że rzeczywiście jest to czas, w którym Szatan jest „uwolniony z łańcuchów”, ale musimy mieć świadomość, że ten czas już prawie dobiega końca. „W tej chwili zaczyna tracić swą władzę” i z tego powodu zaczyna „stawać się agresywny” – ujawniła Królowa Pokoju. 

Nie można zaprzeczyć, że Szatanowi udało się osiągnąć swój cel w okresie, jaki miał do dyspozycji, aby kusić świat.

Bartolomeo Holzhauser w wymowny sposób opisuje stan świata, zanim nadejdzie czas pokoju:

„…wielu ludzi nadużyje przyznanej im wolności sumienia… W tym nieszczęsnym okresie nastąpi rozluźnienie w boskich i ludzkich przykazaniach. Ucierpi na tym dyscyplina. Święte Kanony zostaną całkowicie zignorowane, a duchowieństwo nie będzie szanować prawa Kościoła. Wszyscy zostaną uniesieni i nakłonieni do wiary i czynienia tego, co im się najbardziej podoba, zgodnie z potrzebami ciała. Będą wyśmiewać chrześcijańską prostotę; uznają to za szaleństwo i absurd, ale tak się stanie mają największy szacunek dla zaawansowanej wiedzy i umiejętności zaciemniania aksjomatów prawa, przykazań moralnych, świętych kanonów i dogmatów religijnych bezsensownymi zarzutami i w rezultacie wyszukanymi argumentami, żadnej zasady – niezależnie od tego, jak świętą, autentyczną, starożytną i z pewnością tak będzie – pozostanie wolny od cenzury, krytyki, fałszywych interpretacji, modyfikacji i ograniczeń wprowadzanych przez ludzi…Ale Bóg dopuści wielkie zło przeciwko Swojemu Kościołowi: heretycy i tyrani nadejdą nagle i niespodziewanie; włamią się do Kościoła, gdy biskupi, prałaci i księża śpią. Wkroczą do Włoch i zniszczą Rzym; spalą kościoły i wszystko zniszczą…”

Nie można zaprzeczyć, że to, co Holzhauser wymienia w tym proroctwie, to zło charakterystyczne dla naszych współczesnych społeczeństw. Ale Czcigodny kontynuuje w swoim proroctwie:

„Ale z ręki Boga wszechmogącego… nadejdzie tak cudowna zmiana, której nikt po ludzku nie jest w stanie sobie wyobrazić… Wszystkie narody przyjdą, aby czcić Boga w prawdziwej wierze katolickiej i rzymskiej… Pokój zapanuje nad całą ziemią, ponieważ Bóg zwiąże szatana na kilka lat przed dniami syna zatracenia [Antychrysta] Nikt nie będzie w stanie zniekształcić słowa Bożego… ateizm i wszelka herezja zostaną wygnane z ziemi.. .”.

Jak widać, pomimo zapowiadanych ucisków, proroctwo kończy się nutą nadziei: po tych strasznych próbach „Pokój zapanuje nad całą ziemią”.

Nawet wizja błogosławionej Elisabetty Canori Mora wydaje się dobrze pasować do sytuacji naszych czasów:

„Ludzie zachowywali się źle, bez wiary, bez miłości, ale wszyscy pogrążeni byli w bzdurach i przewrotnych maksymach współczesnej filozofii. Mój Boże, jaki ból odczuwał mój biedny duch, widząc, że wszyscy ci ludzie mieli fizjonomię bardziej zwierząt niż ludzi. O,jakie przerażenie odczuwał mój duch wobec tych wszystkich ludzi tak zdeformowanych przez występki., przelałem oburzenie Boga, które nagle otoczyło cały świat, sprawiając, że te źle postępujące narody doświadczyły surowości Jego najbardziej sprawiedliwej i uczciwej sprawiedliwości…Och, wielka nędza, nad którą trzeba ubolewać nieskończonymi łzami. ! Widząc, że najróżniejsi ludzie, każdej klasy, każdego wieku, nie tylko świeccy, ale także duchowni wszelkiej godności, zarówno świeccy, jak i prawni, szaleńczo uciekali za tymi fałszywymi maksymami…”

Oto jak Matka Boża opisuje zło naszej epoki Czcigodnej Matce Marianie de Jesus Torres (w orędziach z końca XVI wieku wyraźnie jest mowa o wieku XX):

„…będzie brakować ducha chrześcijańskiego, Sakrament Ostatniego Namaszczenia będzie mało ceniony. Wiele osób umrze, nie otrzymawszy go – czy to z powodu zaniedbań swoich rodzin, czy też z powodu fałszywych uczuć, które mają chronić chorych przed dostrzeżeniem powagi swojej sytuacji, albo dlatego, że zbuntują się przeciwko duchowi Kościoła katolickiego, kierowani złośliwością diabła, w ten sposób wiele dusz zostanie pozbawionych niezliczonych łask, pocieszeń i sił potrzebnych do dokonania wielkiego skoku z czasu do wieczności. ..Jeśli chodzi o Sakrament Małżeństwa, który symbolizuje zjednoczenie Chrystusa z Jego Kościołem, będzie on atakowany i profanowany w pełnym tego słowa znaczeniu.Masoneria, która będzie wówczas u władzy, będzie wydawać niesprawiedliwe prawa w celu zniesienia tego Sakramentu i uczynienia by każdy łatwo mógł żyć w grzechu, zachęcony do rodzenia nieślubnych dzieci urodzonych bez błogosławieństwa Kościoła, gasząc cenne światło Wiary, aż osiągnie punkt, w którym nastąpi niemal całkowita i powszechna degeneracja obyczajów….Nasilą się skutki świeckiej edukacji, co będzie jedną z przyczyn braku powołań kapłańskich i zakonnych…Najświętszy Sakrament będzie wyśmiewany i pogardzany.. Diabeł będzie próbował prześladować duchonych wszelkimi możliwymi sposobami i będzie działał z okrutną i subtelną przebiegłością, aby sprowadzić ich na manowce od ducha ich powołania, zepsuwszy wielu z nich. Ci skorumpowani księża, którzy będą źródłem zgorszenia dla chrześcijan, sprawią, że zapanuje nienawiść do chrześcijan i wrogość do Kościoła rzymskokatolickiego i apostolskiego spadnie na wszystkich księży…Ten pozorny triumf szatana przyniesie ogromne cierpienie dobrych pasterzy Kościoła… Nie będzie już prawie niewinności u dzieci i skromności u kobiet, a w tej wielkiej nędzy w Kościele ci, którzy powinni mówić, będą milczeć…Duchowieństwo pozostawi wiele do życzenia, ponieważ księża zaniedbują swoje święte obowiązki. Nie mając boskiego kompasu, zejdą z wytyczonej przez Boga ścieżki posługi kapłańskiej i przywiążą się do majątku i bogactw… Jak bardzo Kościół będzie cierpiał podczas tej ciemnej nocy! Z braku Prałata i Ojca, który by ich prowadził z ojcowską miłością, łagodnością, męstwem, mądrością i roztropnością, wielu księży straci ducha, narażając swoje dusze na wielkie niebezpieczeństwo. To będzie oznaczać nadejście Mojej godziny”

Tutaj Matka Boża wyraźnie mówi, że po tym czasie zamętu w Kościele nadejdzie Jej godzina, czyli czas Jej Triumfu. W innym fragmencie Matka Mariana mówi o przebiegłym działaniu diabła, uwodzenia dzieci. Utrata niewinności dzieci to niewątpliwie kolejna charakterystyczna cecha naszych czasów:

„Poprzez przejęcie kontroli nad wszystkimi klasami społecznymi, sekty będą miały tendencję do przenikania z wielką przebiegłością do serc rodzin, niszcząc dzieci. Diabeł będzie dumny z perfidnego żerowania na sercach dzieci. Niewinność dzieciństwa prawie zaniknie, a to będzie prawdziwa katastrofa. Zakonnicy porzucą swoje święte obowiązki i zejdą z drogi wyznaczonej im przez Boga. 

XVII w., przesłania Matki Bożej doMatki Mariany de Jesus Torres, Quito, Ekwador

Wciąż pozostając w temacie chwili zamieszania i konsternacji, jaką przeżyje Kościół przed Triumfem, 13 sierpnia 1951 roku Madonna mówi do mistyczki Teresy Musco :

„…Od roku 1972 rozpocznie się czas Szatana i czas wielkich prób… kardynałowie będą przeciwstawiać się kardynałom, biskupi biskupom…”

Inne ciekawe odkrycia na ten temat są następujące:

„…Dzieło diabła wkradnie się także do Kościoła w taki sposób, że zobaczymy kardynałów sprzeciwiających się innym kardynałom, biskupów przeciwko biskupom. Kapłani, którzy Mnie czczą, będą pogardzani i prześladowani przez swoich braci… Kościół będzie pełny tych, którzy akceptują kompromisy, a diabeł popchnie wielu księży i ​​dusz konsekrowanych do porzucenia służby Panu. Diabeł będzie nieprzejednany, zwłaszcza wobec dusz poświęconych Bogu. 

13 października 1973, przesłanie Najświętszej Maryi Panny doSiostry Agnese Sasagawy0, Akita

„…Musi nastąpić zmiana u Moich wybranych, ponieważ Kościół popada w nicość… doktryna i tradycja zostaną rozdzielone, a Kościół zacznie się rozpadać. Musi istnieć to niewidzialne źródło wiary, które spaja te kawałki będą się opierać sobie nawzajem i będą budować fortece przeciwko innym księżom i przeciwko Wikariuszowi. Nastąpi wielka ciemność która ogarnie Kościół. Będzie w nim wielki podział.

3 marca 1982, przesłanie Boga Ojca doEileen George, Worcester(USA)

„Jakie wielkie spustoszenie! Dzieci buntujące się przeciwko rodzicom, zabijane dusze niewinne, rozwody, komuniści i wszyscy grzesznicy. ”

„Diabeł zwodzi dusze. Działa także w Moim Kościele, schlebiając wszystkim swoimi kłamstwami. Dzięki modlitwom i pojednaniu wielu z nich uzyska Moje miłosierdzie dzięki Mojej mocy i ochronie”.

22 listopada i 3 grudnia 1987, Boskie Apelacje Jezusa doSiostry Anny Ali, Kenia

Jezus obiecuje (napiętnowanej) boliwijskiej mistyczce Catalinie Rivas, że po tej godzinie ucisku, po „oczyszczeniu”, ludzkość będzie świadkiem nadejścia „Królestwa pokoju, miłości i harmonii na ziemi”:

„W tej chwili można by powiedzieć, że nadeszła godzina szatana. Dobrzy są zakłopotani, zmartwieni, słusznie zadają sobie pytanie: jak to się skończy? Ale Ja zwyciężyłem świat, ludzie małej wiary, czego się boicie? Czy tak było? może nie jest konieczne, abym najpierw musiał cierpieć, aby następnie wejść do chwały? Czy konieczne jest, aby nastąpiło to wielkie oczyszczenie, aby oddzielić złe chwasty, zanim zabłysną nad Kościołem i nowym światem oślepiającym światłem? co sprawi, że nowe Jeruzalem zabłyśnie całym swym blaskiem”?

„To oczyszczenie jest sprzeczne z naturą ludzką, ale jest źródłem dobra dla duszy…”

14 czerwca 1996, przesłanie Jezusa doCataliny Rivas, Boliwia

Matka Alphonse Eppinger również ogłasza Pokój i triumf Kościoła po „oczyszczeniu”: 

„Kiedy Bóg oczyści świat, powróci wiara i pokój. Całe narody przyjmą naukę Kościoła katolickiego”

XIX w., proroctwoMatki Alfonsa Eppingera

Oczyszczenie ” to powracające pojęcie w wielu prywatnych objawieniach . Według tych objawień oczyszczenie i kara (ta ostatnia czasami nazywana Wielką Karą lub nawet małym sądem ) to dwie fazy, które poprzedzają tak zwaną „ Erę Pokoju ”. Pierwsza faza, faza oczyszczenia , będzie charakteryzowała się różnego rodzaju nieszczęściami i wojnami, które będą spowodowane bezpośrednio lub pośrednio przez ludzi i dopuszczonymi przez Boga. Druga faza, faza Wielkiej Kary, nastąpi po oczyszczeniu i zakończy się okres udręk, który będzie musiał poprzedzić Erę Pokoju. Możliwość wystąpienia Wielkiej Kary będzie zależała od tego, jak ludzie zareagują na oczyszczenie i różne inne wydarzenia, które będą znakami i ostrzeżeniami dla całej ludzkości. Niektóre niedawne prywatne objawienia zdają się sugerować, że świat wszedł już w czas oczyszczenia i stwierdzają, że można go złagodzić poprzez nawrócenie, modlitwę i pokutę.

Nawet błogosławiona Elisabetta Canori Mora mówi, że po tym „bardzo poważnym spustoszeniu” widziała, że ​​„cały świat zaznał pokoju”:

„Zwykłe duchowieństwo nie uległo całkowitemu rozproszeniu, ale zostało zdziesiątkowane. Wielu i bez liku było ludzi wszelkiego stanu, którzy zginęli w tej masakrze, ale nie wszyscy zostali potępieni. Wielu było ludźmi o dobrych obyczajach i wielu innych świętych świat był w grobowym spustoszeniu; mała trzódka Jezusa Chrystusa zanosiła żarliwe modlitwy do Najwyższego, aby raczył powstrzymać tak wielką masakrę i tyle zniszczenia, że ​​ze strony Boga niebo pokryło się czernią mgła, wybuchła najstraszniejsza błyskawica, gdzie gdzie spłonęły: ziemia, nie mniej niż niebo, została wstrząśnięta najstraszniejszymi trzęsieniami ziemi, najbardziej niszczycielskimi przepaściami, które spowodowały ostatnie masakry na ziemi dobrzy katolicy zostali oddzieleni od fałszywych chrześcijan. Wielu z tych, którzy zaprzeczyli Bogu, wyznało Go i rozpoznało Boga, jakim jest. Wszyscy przestrzegali Jego świętego prawa. Wszyscy religijni mężczyźni i kobiety osiedlili się w prawdziwym przestrzeganiu swoich zasad. Budowlą Kościoła świętego było duchowieństwo świeckie. W religiach kwitli ludzie o wielkiej świętości i doktrynie oraz o bardzo surowym życiu. Cały świat był spokojny.”

7 czerwca 1815, wizja bł. Elisabetty Canori Mora

Bardziej szczegółowy i kompletny opis objawień na temat Wieku Pokoju można znaleźć w części zatytułowanej „ Wiek pokoju, szatan w łańcuchach, królestwo Chrystusa na ziemi ” w części „Proroctwa chrześcijańskich mistyków i wieszczy ” .

Powagę stanu, w jakim znalazła się ludzkość, potępia się w często dramatycznym tonie podczas licznych niedawnych objawień Madonny. Rozważ następujące przesłania, niektóre z nich zaczerpnięte z objawień w Kibeho, Bethany, Akita, Heede i Cuapa (wszystkie zatwierdzone przez Kościół): 

„Czasy są poważne. Niech ludzie odpokutują za swoje grzechy… Świat jest gorszy niż w czasach potopu, umiera w bagnie poczucia winy, serca ludzkie wypełnia nienawiść i chciwość. Wszystko to jest dziełem szatana, świat pogrążony jest w gęstej ciemności”.

1945, przesłanie Jezusa do wizjonerów z Heede

„Świat stoi na krawędzi katastrofy”

27 marca 1982, przesłanie Matki Bożej do Marie-Claire Mukangango,Kibeho

„Ludzkość przeżywa czasy gorsze niż czas wielkiego potopu…”

26 lipca 1996, przesłanie Jezusa do Cataliny Rivas, Boliwia 

Stwierdzenie, że stan dzisiejszego świata jest gorszy niż w czasach Noego, powraca w przekazach różnych mistyków/objawień.

„…Chcę poinformować, że zbliżają się dni powszechnej rewolucji”

15 sierpnia 1989, przesłanie Madonny doMarii Esperanzy de Bianchini, Bethany

A lekarstwem, które Matka Boża proponuje na uzdrowienie chorób świata, jest zawsze i niezawodnie ta sama modlitwa i jeszcze raz modlitwa:

„Odmawiajcie dużo różańca. Tylko Ja mogę was jeszcze uratować od nadchodzących nieszczęść. Ci, którzy Mi zaufają, zostaną ocaleni”

13 października 1973, przesłanie Matki Bożej doSiostry Agnese Sasagawy, Akita

„Módl się, módl się, mój synu, za cały świat. Światu zagrażają poważne niebezpieczeństwa”

13 października 1980, przesłanie Matki Bożej doBernardo Martíneza, Cuapa

C.D.N

Posted in Apokalipsa, Nasz smutny czas, Proroctwa, Szatan | Otagowane: , , | 63 Komentarze »

Zło naszych czasów jest znakiem czasów

Posted by Dzieckonmp w dniu 22 Maj 2024

Już w XVII wieku Bóg Ojciec zapowiedział karę dla świata czcigodnej Matce Marianie de Jesus Torrea.


„Ta kara będzie dotyczyć XX wieku… Ukarzę herezję, bluźnierstwo i nieczystość”

XVII w., przesłanie Boga Ojca do Madre Mariany de Jesus Torres , Quito, Ekwador

Desmond Birch w swojej książce „Próba, ucisk i triumf” pisze na ten temat:

„Czy jakikolwiek intelektualnie uczciwy obserwator naszego stulecia może
zaprzeczyć możliwości, że ludzkość stoi w obliczu zagłady? Nasze wojny
między państwami, wojny domowe i prześladowania w ubiegłych stuleciach
zabijały ludzi na niewyobrażalne rozmiary. Tak, rozważcie tylko masakry i
„czystki etniczne”.

(1) I wojna światowa – szacunkowo półtora miliona ofiar cywilnych i wojskowych. 

(2) Tylko na początku lat trzydziestych XX wieku Stalin i Rosja
Sowiecka zamordowali trzy i pół miliona ukraińskich właścicieli
ziemskich, a ich ciała pochowano w masowych grobach. 
(3) Szacuje się, że w różnych sowieckich obozach koncentracyjnych w
ciągu ponad 70 lat faktycznie zamordowano kolejne 55–75 milionów
ludzi. 
(4) II wojna światowa – liczbę ofiar cywilnych i wojskowych szacuje się na około 6-7 milionów. 
(5) Hitler i nazistowskie Niemcy prawdopodobnie zamordowali od 4 do
6 milionów Żydów w całej Europie Zachodniej pod koniec lat
trzydziestych i na początku lat czterdziestych XX wieku oraz od 3 do 6
milionów nie-Żydów. 
(6) Na początku II wojny światowej radziecka tajna policja (NKWD)
wymordowała w Lesie Katyńskim 15 000 oficerów polskiej armii i 10 000
cywilów. 
(7) Różne prześladowania w Czerwonych Chinach są odpowiedzialne za
śmierć ponad 200 milionów ludzi, do tej liczby Mao Tse Tung przyznał się
i nazwał ją „Hsao Mei” [pozbawieniem życia]. 
(8) Masowi mordercy podczas komunistycznych zamachów stanu w Afryce
w połowie tego stulecia [mówimy o XX wieku; Książka Bircha ukazała się w
połowie lat 90.; wyd.] szacuje się, że kosztowały one życie 6-7
milionów ludzi. 
(9) Jak przedstawiono w filmie „Pola śmierci” [„Krzyk w ciszy”, w
wydaniu włoskim; Ed.], komuniści w Kambodży zabili ponad milion ludzi w
niecałą dekadę. 
(10) W ciągu ostatnich trzydziestu lat islamskie prześladowania
rdzennych chrześcijan w Afryce kosztowały życie miliona ludzi,
zamordowanych lub zagłodzonych na śmierć. 
(11) W tej dekadzie byliśmy już świadkami „czystek etnicznych”
wielu setek tysięcy bośniackich muzułmanów dokonanych przez bośniackich
Serbów, Serbów, którzy również podają się za chrześcijan.


Nawet
Attyla, król Hunów, nie dokonał eksterminacji na taką skalę. Nasze
masakry nie są lokalne, dzieją się na skalę planetarną. Jest to ogromne
barbarzyństwo popełnione przeciwko człowiekowi, o tak niespotykanych
rozmiarach. Wszyscy, którzy naprawdę znają historię tego stulecia, mogą
potwierdzić, że powyższa lista jest jedynie bladym przykładem
okrucieństw popełnionych w tym stuleciu przeciwko Bogu i człowiekowi.
Czy ktoś, kto jest uczciwy intelektualnie, może zaprzeczyć możliwości,
że już jesteśmy karani wieloma cierpieniami? Ale jest nadzieja. Siostra
Mariana przepowiedziała koniec tych cierpień dla swojego klasztoru, dla
miasta Quito, dla Ekwadoru i przyszłego świata”


Antonio Socci podkreśla fakt, że wiek XX charakteryzował się prześladowaniami
chrześcijan, o czym niestety się nie mówi: „Wbrew pozorom wiek XX był
zdecydowanie wiekiem największej rzezi chrześcijan. W okresie od
Rewolucji Francuskiej do dziś, ale szczególnie w XX wieku, rozpętały się
prześladowania, jakich nie widziano od 2000 lat pod względem
okrucieństwa, ogromu, czasu trwania i liczby ofiar […] Jeśli w ciągu 2
tysiącleci obliczono, że w ciągu 2 tysiącleci będzie około 70 milionów
chrześcijan zabitych za wiarę, aż 45 i pół miliona (około 65 procent
ogółu) to męczennicy XX wieku. To globalne prześladowanie
chrześcijaństwa nadal trwa, chociaż jest w większości ignorowane przez
środki masowego przekazu .” Według obliczeń Antonio Socciego co roku zabija się około stu sześćdziesięciu tysięcy chrześcijan .„To rodzaj globalizacji – stwierdza kardynał Giacomo Biffi – globalizacja nietolerancji i nienawiści, przeciwko której w naszym kraju nie powstał
żaden protest i nie odbyły się żadne protesty na naszych ulicach”. W
tej sytuacji zaskakujące jest to, że Zachód pozostaje bierny wobec
prześladowań chrześcijan, przypadków jawnego łamania praw człowieka; Dla
opinii publicznej, głównych mediów i instytucji politycznych problem
ten wydaje się nie istnieć. W gazetach możemy znaleźć wszelkiego rodzaju ataki na
chrześcijaństwo, wszelkie możliwe bzdury na temat religii i
najświętszych rzeczy naszej religii, ale nikt nie jest w stanie tego
zrobić. sobie pozwolić na sprzeciw wobec czegokolwiek: Nie ma to zastosowania, jeśli napiszesz coś, czego nie doceniają inne wielkie religie, zwłaszcza na temat islamu i judaizmu: wtedy
wszyscy natychmiast zaczną oskarżać i potępiać”. W ostatnich latach, w związku z szerzeniem się fundamentalizmu islamskiego, prześladowania chrześcijan stają się coraz liczniejsze i
bardziej bezlitosne. W tym względzie warto zapoznać się ze stroną „
Znaki czasu w wydarzeniach dnia dzisiejszego – Konflikty i prześladowania zagrażają przyszłości świata ”, na której przedstawiono główne wiadomości (od 1998 r. do chwili obecnej) dotyczące prześladowań w ostatnich latach Zebrane.Ale
jeśli cały XX wiek charakteryzował się wojnami, prześladowaniami i
całym złem, które dobrze znamy, to przede wszystkim w ostatnich
dziesięcioleciach tego stulecia nasiliło się to zło, które
niezaprzeczalnie jest „znakiem czasu”. Kiedy Stolica Apostolska ogłosiła
trzecią część Tajemnicy
Fatimskiej
w 2000 r ., w proroctwie z 1917 r., objawionym trójce pastuszków,
widziała wiele tragicznych wydarzeń XX wieku. Ale jeśli proroctwo
fatimskie obejmuje całe minione stulecie, nie oznacza to, że nie może
dotyczyć także teraźniejszości i naszej prawdopodobnej przyszłości.
Również dlatego, że nadal istnieje część tego proroctwa, która się nie
spełniła: Triumf Niepokalanego Serca, który musi przynieść ludzkości
czas pokoju. Dopóki ten Triumf nie zostanie zrealizowany, nie możemy
powiedzieć, że najtrudniejszy etap się skończył.Wydaje
się, że sam Ojciec Święty chciał dać w tym kierunku sygnał, kiedy w
październiku 2000 r. poświęcił świat Madonnie. Jan Paweł II, kończąc
Jubileusz, odnowił poświęcenie Kościoła i całego świata Niepokalanemu
Sercu Maryi i powiedział: „Ludzkość posiada dziś narzędzia o
niespotykanej mocy, może uczynić ten świat ogrodem lub zredukowa ć go do
masy z gruzów… Dziś jak nigdy dotąd ludzkość znalazła się na rozdrożu.
I raz jeszcze zbawienie jest całkowicie i tylko, o Święta Dziewico, w
Twoim Synu Jezusie” . A w swoich ostatnich przemówieniach, po 11 września, zmartwionym tonem mówił o „ciemnej godzinie”, która nadeszła. Już od pierwszych lat swego pontyfikatu Jan Paweł II starał się otwierać oczy świata na zagrożenia, jakie niesie ze sobą przyjęty przez Zachód
model społeczno-gospodarczy, a przede wszystkim ostrzegał przed
postępującym upadkiem systemu wartości na którym opiera się nasza
cywilizacja. Już w 1980 roku w encyklice
Dives in misericordia napisał proroczo:

„W istocie my wszyscy, którzy obecnie żyjemy na ziemi, jesteśmy
pokoleniem, które jest świadome zbliżania się trzeciego tysiąclecia i
głęboko odczuwa punkt zwrotny, jaki dokonuje się w historii. Obecne
pokolenie czuje się uprzywilejowane , bo postęp daje mu wiele
możliwości, jakich jeszcze kilkadziesiąt lat temu nie podejrzewano.
Twórcza działalność człowieka, jego inteligencja i jego praca
spowodowały głębokie zmiany zarówno w dziedzinie nauki i techniki, jak i
życia społecznego i kulturalnego. ] jednocześnie istnieją trudności,
które w rzeczywistości wydają się narastać, są obawy i niemoc, które
wymuszają radykalną reakcję, którą człowiek czuje, że musi udzielić. 


[…]
w naszym świecie wzrasta poczucie zagrożenia. Ta egzystencjalna obawa,
jaka się z nią łączy, – jak już wspomniałem w encyklice Redemptor
hominis – wzrasta wraz z perspektywą konfliktu, który w świetle
dzisiejszych arsenałów atomowych mógłby oznaczać częściową samozagładę
ludzkości. Jednak zagrożenie nie dotyczy tylko tego, co ludzie mogą
zrobić ludziom przy użyciu środków technologii wojskowej; dotyczy to
także wielu innych niebezpieczeństw, jakie są wytworem cywilizacji
materialistycznej, która – wbrew deklaracjom „humanistycznym” – uznaje
prymat rzeczy nad osobą. 


[…]
obok ludzi i społeczeństw bogatych i sytych, żyjących w obfitości,
poddanych konsumpcjonizmowi i rozrywkom, w samej rodzinie ludzkiej nie
brakuje ani jednostek, ani grup społecznych cierpiących głód. Nie
brakuje dzieci umierających z głodu na oczach matek. W różnych częściach
świata, w różnych układach społeczno-gospodarczych nie brakuje całych
obszarów biedy, niedoborów i zacofania. Fakt ten jest powszechnie znany.
Stan nierówności między ludźmi i narodami nie tylko utrzymuje się, ale
wręcz wzrasta. Wciąż zdarza się, że obok zamożnych i żyjących w dostatku
są i tacy, którzy żyją w biedzie, cierpią z powodu ubóstwa, a często
nawet umierają z głodu; a ich liczba sięga dziesiątek i setek milionów.
Dlatego niepokój moralny ma się jeszcze pogłębić. Ewidentnie u podstaw
współczesnej ekonomii i cywilizacji materialistycznej leży zasadniczy
defekt, czy raczej zespół defektów, czy raczej wadliwy mechanizm, który
nie pozwala rodzinie ludzkiej na oderwanie się, powiedziałbym, od tak
radykalnie niesprawiedliwych sytuacji. .


Ten obraz dzisiejszego świata, w którym istnieje tak wiele zła, zarówno
fizycznego, jak i moralnego, że jest to świat uwikłany w sprzeczności i
napięcia, a jednocześnie pełen zagrożeń skierowanych przeciwko ludzkiej
wolności, sumieniu i religii, to wyjaśnia niepokój, któremu podlega
współczesny człowiek. Ten niepokój odczuwają nie tylko ci, którzy
znajdują się w niekorzystnej sytuacji lub są uciskani, ale także ci, którzy
czerpią korzyści z przywilejów bogactwa, postępu i władzy. I choć nie
brakuje też tych, którzy próbują dociec przyczyn tego niepokoju lub
zareagować prowizorycznym środkiem, jaki oferuje im technologia,
bogactwo czy władza, to jednak w głębi ludzkiej duszy niepokój ten
przewyższa wszelkie prowizoryczne środki . Dotyczy – jak słusznie
wskazały analizy Soboru Watykańskiego II – podstawowych problemów całej
ludzkiej egzystencji. Ten niepokój wiąże się z samym znaczeniem
istnienia człowieka w świecie i jest niepokojem o przyszłość człowieka i
całej ludzkości; wymaga zdecydowanych rozwiązań, które obecnie wydają
się narzucać rodzajowi ludzkiemu.


[…]
trudno nie zauważyć, że bardzo często programy wychodzące od idei
sprawiedliwości, które mają służyć jej realizacji we współistnieniu
ludzi, grup i społeczeństw ludzkich, w praktyce ulegają deformacjom.
Choć w dalszym ciągu odwołują się do tej samej idei sprawiedliwości,
doświadczenie pokazuje, że nad sprawiedliwością zwyciężyły inne
negatywne siły, takie jak uraza, nienawiść, a nawet okrucieństwo. W tym
przypadku zasadniczym motywem działania staje się chęć unicestwienia
wroga, ograniczenia jego wolności, a nawet narzucenia mu całkowitej
zależności; kontrastuje to z istotą sprawiedliwości, która ze swej
natury zmierza do ustanowienia równości pomiędzy stronami
konfliktu. Tego rodzaju nadużycie idei sprawiedliwości i jej praktyczna
zmiana świadczą o tym, jak dalece ludzkie działanie może oddalić się od
samej sprawiedliwości, nawet jeśli podejmuje się ją w jej imieniu. Nie
na próżno Chrystus rzucał wyzwanie swoim słuchaczom, wiernym nauce
Starego Testamentu, postawą wyrażającą się w słowach: „Oko za oko i ząb
za ząb”. Taka była wówczas forma zmiany wymiaru sprawiedliwości; i
dzisiejsze formy nadal są na nim wzorowane. Wiadomo bowiem, że w imię
domniemanej sprawiedliwości (np. historycznej czy klasowej) czasami
zabija się innych, pozbawia wolności, podstawowych praw człowieka.
Doświadczenie przeszłości i naszych czasów pokazuje, że sama
sprawiedliwość nie wystarczy i że może wręcz doprowadzić do wyparcia się
i unicestwienia samej siebie, jeśli nie pozwolimy, aby głębsza siła,
jaką jest miłość, kształtowała życie ludzkie w jego różne wymiary. To
właśnie doświadczenie historyczne doprowadziło m.in. do sformułowania
twierdzenia: najwyższe prawo, najwyższa niesprawiedliwość (summum ius,
summa iniuria). Stwierdzenie to nie umniejsza wartości sprawiedliwości i
nie umniejsza znaczenia porządku na niej ustanowionego; wskazuje jednak
tylko, z innego punktu widzenia, na potrzebę czerpania z jeszcze
głębszych sił ducha, które warunkują sam porządek sprawiedliwości.


Mając przed oczami obraz pokolenia, do którego należymy, Kościół podziela
niepokoje wielu współczesnych ludzi. Z drugiej strony upadek wielu
podstawowych wartości stanowiących niepodważalne dobro nie tylko
moralności chrześcijańskiej, ale po prostu moralności ludzkiej, kultury
moralnej, jak poszanowanie życia ludzkiego od chwili poczęcia,
poszanowanie małżeństwa w jej nierozerwalną jedność, poszanowanie
trwałości rodziny. Permisywizm moralny szczególnie wpływa na tę
najbardziej wrażliwą dziedzinę życia i współżycia człowieka. Towarzyszy
temu kryzys prawdy w relacjach międzyludzkich, brak odpowiedzialności w
mówieniu, czysto utylitarna relacja człowieka z człowiekiem, utrata
poczucia autentycznego dobra wspólnego i łatwość, z jaką jest ono
wyalienowane. Wreszcie następuje desakralizacja, która często przeradza
się w „dehumanizację”: człowiek i społeczeństwo, dla których nic nie
jest „święte”, upadają moralnie – wbrew wszelkim pozorom”

Nie można zaprzeczyć, że to zło, zidentyfikowane już ponad dwadzieścia lat
temu przez Jana Pawła II, i przewrotne owoce, jakie z biegiem czasu
wydały, mają dziś bardziej niż kiedykolwiek dramatyczne znaczenie. I
niestety nie można powiedzieć, że perspektywy na XXI wiek również
napawają optymizmem. Z religijnego, ale także świeckiego punktu widzenia, kryzys współczesnej
cywilizacji jest widoczny dla wszystkich, jest to przede wszystkim
kryzys moralny. To kryzys, który dotyka samych fundamentów naszego
społeczeństwa: rodziny, polityki, gospodarki. Ale jest to kryzys, który
nie oszczędza nawet Kościoła.Arcybiskup Wilton Gregory, Przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich w USA, w swoim przemówieniu otwierającym Konferencję Biskupów w dniu 11
listopada 2002 r. powiedział, że czasy, w których żyjemy,
„charakteryzują się strachem i niepewnością i istnieje wiele powodów,
dla których istnieje to poczucie niepokoju. Znaki czasu są boleśnie widoczne”.
Odnosząc się do bezprecedensowego kryzysu, który mocno dotknął
amerykański Kościół katolicki (w związku ze znanymi skandalami, które
dotknęły wiele osób religijnych), stwierdził: „Doświadczyliśmy głębokich
rozłamów między biskupami a wiernymi, a także między biskupami a
księżmi Byliśmy także świadkami podziałów między księżmi i wiernymi w
zakresie ustalenia najlepszego sposobu reakcji na tę tragedię. Co
więcej, nawet my, biskupi, nie byliśmy odporni na nieporozumienia i
niezgody w tej kwestii”. I kontynuował, ostrzegając słuchaczy: „Są osoby
spoza Kościoła, które są wrogo nastawione do samych zasad i nauk, które
Kościół przyjmuje, i wybrali ten moment, aby promować akceptację
praktyk i stylów życia, których Kościół nie może i nigdy nie będzie promował.
Niestety, nawet wśród ochrzczonych są tacy, którzy nie zgadzając się z
Kościołem, zdecydowali się w tej chwili wykorzystać słabość biskupów,
aby promować swoje żądania na odległość – a czasem nawet blisko –.
wołanie fałszywego proroka „uderzmy pasterza, aby rozproszyć trzodę”.
My, biskupi, musimy potrafić rozpoznać to wołanie i nazwać je takim,
jakie jest […]. Dzisiaj zbyt często księża są oceniani
niesprawiedliwie na podstawie wyroku. na podstawie występków innych
księży […] Trudno dziś mówić o kapłaństwie, nie stawiając pod znakiem
zapytania księży i ​​biskupów, którzy nie byli w stanie żyć zgodnie z
naszym powołaniem”. Wydaje się, że w dzisiejszych społeczeństwach szaleje stare i nowe zło:
ateizm, rozprzestrzenianie się sekt, satanizm, rozwody, aborcja,
samobójstwa, niewytłumaczalne przypadki morderczego szaleństwa,
alkoholizm, narkotyki, przestępczość nieletnich, pedofilia, cudzołóstwo,
wszelkiego rodzaju aberracje seksualne, klonowanie , eksperymenty i
manipulacje genetyczne na płodach, eutanazja itp. itp.. W tym względzie warto zapoznać się ze stroną „
Znaki czasu w wydarzeniach naszych czasów – Zło świata sprzeciwiającego się Bogu i Władzy Kościoła ”, która zawiera przegląd głównych wiadomości (od 1998 r. do chwili obecnej) które dotyczą tych problemów.Jeśli pomyślimy tylko o liczbie aborcji dokonywanych co roku na świecie,
możemy uzyskać jasny obraz stopnia barbarzyństwa, do jakiego doszedł
dzisiaj człowiek, nawet na naszym… bardzo cywilizowanym Zachodzie!
Według UNFPA (Funduszu Ludnościowego Narodów Zjednoczonych) co roku na
świecie ze 190 milionów ciąż ponad 50 milionów kończy się aborcją, czyli
ponad jedna czwarta
. We Włoszech w 1996 r. dokonano około 139 tysięcy aborcji (dane
Istat), nie licząc szacunkowych 50 tysięcy tajnych aborcji. Są to dane,
które naszym zdaniem nie nadają się do komentowania.Jednak
sama rodzina, główne jądro, na którym opiera się nasze społeczeństwo,
wydaje się dziś zagrożona przez niezliczone siły dezintegrujące, które
podważają jej podstawy moralne i instytucjonalne. A jeśli pomyślimy o
przypadkach niewytłumaczalnych szaleństw morderczych, jakie mają miejsce
w ostatnich latach w różnych częściach świata i które dotyczą głównie
środowiska rodzinnego, trudno nie dostrzec ręki Nieprzyjaciela.
Niektórzy
mogą również sprzeciwić się temu, że wiele zła i grzechów, które
wymieniliśmy, istniało zawsze od początku świata. Bez wątpienia jest to
prawdą, lecz po bliższym przyjrzeniu się nigdy wcześniej nie zdarzyło
się, aby systematyczne naruszanie Przykazań było afiszowane, zachęcane i
w pewnym sensie zinstytucjonalizowane, jak ma to miejsce w naszych
czasach. Te, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu według kanonów
moralności chrześcijańskiej były jeszcze uważane za poważne wady, dziś
patrzy się na nie z pobłażliwością, a nawet przyjmuje się je z
obojętnością; nasze społeczeństwo często je nawet wywyższa i zachęca,
uważając je za nieunikniony sposób na wyłonienie się i ugruntowanie
swojej pozycji w dzisiejszym trudnym świecie. Wszystkie 10 przykazań
jest dzisiaj otwarcie i systematycznie łamane, w całkowitej ogólnej
obojętności, przez świecką kulturę, która od dawna zaprzecza ich
znaczeniu i ważności.To zło jest tragiczną konsekwencją naszego oddzielenia się od Boga.
Ludzkość obecnie płaci za odrzucenie Boga. Całe zło, które ją dotyka,
jest konsekwencją jej bezwarunkowego „tak” wobec Wroga. Bóg na to
pozwala, bo szanuje wolność swoich dzieci. Ale chce także, aby Jego
dzieci wyciągnęły wnioski z konsekwencji swoich błędów.Wydaje
się, że dzisiaj człowiek rzeczywiście przekroczył wszelkie granice do
tego stopnia, że ​​nie możemy myśleć, że Bóg wcześniej czy później nie
zainterweniuje, aby zaradzić poważnym wypaczeniu naszej cywilizacji.
Stopień dotkliwości i rozprzestrzeniania się tego zła musi być sygnałem
alarmowym dla nas wszystkich. Są to niewątpliwie znaki czasów, które
powinny nas dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek doprowadzić do znalezienia
się wśród mądrych dziewic z Ewangelii Mateusza (rozdz. 25) z zawsze
zapaloną lampą. Są znakami czasu, które zwiastują nadejście epokowych
wydarzeń dla całej ludzkości. 

C.D.N0

 






















Posted in Apokalipsa, Dzieła szatana w swiecie, Kościół, Nasz smutny czas, Prześladowanie Chrześcijan, Warto wiedzieć | Otagowane: , , | 127 Komentarzy »

Jak Bóg nas karze?

Posted by Dzieckonmp w dniu 17 Maj 2024

Niektórzy ludzie nie chcą wierzyć, że Bóg może ukarać, ponieważ słowo kara nabrało dziś w powszechnej mentalności zdecydowanie negatywnej konotacji. W mentalności dominującej naszych czasów kara jest uważana za działanie naganne, prawie tak, jakby koniecznie oznaczała złośliwość ze strony tych, którzy ją stosują. A skoro Bóg z definicji jest miłością i miłosierdziem, to wykluczone jest, że może On karać swoje dzieci. Ale czasownik castigare, który pochodzi z łaciny, w swoim pierwotnym znaczeniu oznacza „poprawiać”. Kara jest więc napomnieniem Bożym, „lekcją”, jeśli chcemy, dla dzieci, które swoją głupią duchową ślepotą i dumnym nieposłuszeństwem wybierają ścieżki zła, narażając się na wieczne potępienie. Ostatecznie Bóg działa w ten sposób jedynie dla naszego dobra, a zatem mocą swojej miłości, aby uchronić nas przed nieskończenie większym złem i cierpieniem: piekłem!

Kary, które Bóg zsyła, nie są zatem wyrazem pragnienia zemsty, jakby Bóg działał z sadystycznego pragnienia odwetu za obojętność swoich dzieci wobec Niego, ale skrajny przejaw 1) Jego miłości, 2) Jego miłosierdzia i Jego sprawiedliwości .

Kara jest przejawem Jego miłości , ponieważ karze nas dla naszego dobra, jak czyniłby to kochający ojciec, który karci swoje nieposłuszne dzieci. Bóg chce nas wszystkich zbawić i dlatego ludzkości, która utraciła pokorę i ryzykuje rzuceniem się w szpony szatana, stara się pomóc jej zrozumieć prawdziwe wartości, nawet jeśli to konieczne, z cierpieniem. Te wartości, które są prawdziwym dziedzictwem naszej wiary i których znaczenie często nam umyka, ponieważ w dzisiejszym świecie jest tak wiele pokus i sugestii, które zaciemniają nasze umysły, wprowadzają nas w błąd i uniemożliwiają rozróżnienie tego, co jest naprawdę ważne, a co nie . Zło i nieszczęścia, na które Bóg pozwala, lub kary, które zsyła ze swojej ręki, są zatem zawsze wyrazem Jego miłości. 

Kara jest przejawem Jego miłosierdzia i sprawiedliwości , ponieważ gdy Jego lud pada ofiarą ucisku i cierpienia, On przychodzi z miłosierdziem na ratunek, wymierzając Swoją sprawiedliwość wobec ich wrogów, nawet z surowością, jeśli to konieczne. Kiedy wydaje się, że zło zwycięża, wysłuchuje wołania sprawiedliwych i interweniuje swoją cudowną mocą, aby przywrócić sprawiedliwość.

Bóg może zatem ukarać ludzi, dopuszczając zło, ale także zesłać karę swoją własną ręką. W samej Biblii nie brakuje wzmianek o karach zesłanych przez Boga. Twierdzenie, że zaprzeczasz tej rzeczywistości, oznacza odrzucenie samych nauk Pisma Świętego. Kiedy Bóg zsyła dziesięć plag na Egipt, czyni to z miłosierdzia wobec ludu Izraela. Bóg na Synaju powiedział do Mojżesza: „Widziałem nędzę mojego ludu w Egipcie i słyszałem ich wołanie z powodu ich nadzorców, znam bowiem ich cierpienia. Zstąpiłem, aby ich wyzwolić z ręki Egiptu i aby wyprowadź ich z tej ziemi do ziemi pięknej i przestronnej, do ziemi opływającej w mleko i miód…” (Wj 3,7-8). 

Pozostawia ludziom wolność nawet do popełniania złych uczynków. Kiedy jednak działania Jego wrogów zagrażają Jego wybranym i sprawiedliwym, choć czasami pozwalają im trwać przez pewien czas – czas próby – On ostatecznie niezawodnie przychodzi im na ratunek. W takich przypadkach Jego kara może być aktem miłosierdzia wobec sprawiedliwych, aby uwolnić ich całkowicie i definitywnie od jarzma zła. Ale także demonstracja Jego Chwały i ostrzeżenie dla Jego przeciwników, aby się nawrócili.

Co więcej, słuszność koncepcji kary Bożej znajdujemy również potwierdzoną w niezliczonych prywatnych objawieniach świętych, błogosławionych i czcigodnych. Już w Fatimie w słynnej „ tajemnicy ” Matka Boża ostrzegała:

„Kiedy ujrzycie noc rozświetloną nieznanym światłem, wiedzcie, że jest to wielki znak, jaki daje wam Bóg, żewkrótce ukarze świat za jego zbrodniepoprzez wojnę, głód i prześladowania Kościoła i Ojca Świętego. Bowiem temu zapobiec, przyjdę prosić o poświęcenie Rosji Mojemu Niepokalanemu Sercu i o komunię zadośćuczynienia w pierwsze soboty, przyjmą Moje prośby, Rosja się nawróci i zaznają pokoju”.

Matka Boża pokazuje nam tutaj, że Bóg może zesłać kary na swoje dzieci, gdy zajdzie taka potrzeba, ale jednocześnie najpierw je ostrzega, wskazując także sposób, jak ich unikać.

Jak wiemy, apel Matki Bożej do Fatimy nie został wysłuchany, co spowodowało, że Rosja rozprzestrzeniła swoje błędy (komunizm) na cały świat. A w XX wieku świat nękały wojny, głód i prześladowania, najstraszniejsze w historii, dokładnie tak, jak przepowiedziała Matka Boża. Te współczesne plagi nie zostały zesłane przez Boga, ale On na nie pozwolił, pozwalając szatanowi na realizację jego diabelskiego planu nienawiści i zniszczenia.

Powodem, dla którego tak długo skupialiśmy się na znaczeniu kary Bożej, jest to, że jej zrozumienie (i akceptacja!) w świetle wiary ma fundamentalne znaczenie dla rozeznania wielu wydarzeń naszych czasów, dla analizy we właściwej perspektywie tego, co wydarzyło się to w XX wieku i co najprawdopodobniej czeka nas w przyszłości, jeśli człowiek nie będzie potrafił skorzystać z lekcji historii i niezliczonych ostrzeżeń Matki Bożej z ostatnich lat.

C.D.N

Posted in Apokalipsa, Warto wiedzieć | Otagowane: | 143 Komentarze »

Znaki czasu w wydarzeniach naszych dni

Posted by Dzieckonmp w dniu 14 Maj 2024

Dramatyczne zło naszych czasów trzeba czytać w świetle wiary

Śledzący informacje nie umkną temu, że ostatnio w mediach zaczyna pojawiać się tendencja do malowania najbliższej przyszłości, jaka czeka ludzkość, w ciemnych barwach. Terroryzm islamski, rosnąca przepaść gospodarcza między krajami bogatymi i biednymi, bezprecedensowy wzrost liczby klęsk żywiołowych, kryzys wartości w dzisiejszej kulturze i całe inne zło, które dotyka świat i które wszyscy dobrze znamy, skłoniło wielu komentatorów odważyć się na przewidywania coraz bardziej zorientowane na pesymizm i katastrofizm. Nierzadko posługuje się tonem apokaliptycznym, motywowanym pozorną nieuchronnością stanu głębokiego kryzysu w świecie, w którym żyjemy. Mówimy o tym z postawą zrezygnowanego pesymizmu, jak gdyby ludzkość była nieuchronnie skazana na dryf moralny, społeczny, religijny i środowiskowy, który ostatecznie może doprowadzić jedynie do samozagłady.

Nie ulega wątpliwości, że czasami pewne analizy i komentarze są zbyt przesadzone, aby mieć znamiona obiektywizmu. Z drugiej strony wiemy, że środki masowego przekazu często mają tendencję do celowego wyolbrzymiania tonu. Biorąc jednak pod uwagę dramatyczne wydarzenia, jakie mają miejsce na świecie w ostatnich latach, trzeba przyznać, że niektóre niepokojące scenariusze przyszłości, których się obawiamy, nie są pozbawione podstaw, nawet jeśli pesymistyczne i katastroficzne postawy, o których czasami czytamy w niektórej prasie, są nadal wątpliwe. 

Co więcej, wydaje się, że powszechne poczucie niepokoju i niepokoju pojawia się nawet wśród ludzi nauki, kultury i wiary. Różne czołowe osobistości ze świata świeckiego i religijnego mówią teraz bez ogródek o kryzysie naszej cywilizacji. Kardynał Ruini, przewodniczący biskupów włoskich, wyraźnie stwierdza, że ​​„stawką jest samo przetrwanie cywilizacji zachodniej opartej na jej tożsamości chrześcijańskiej” i dodaje, że „Zachód się zatracił i grozi mu śmierć”, wzywając nas do ożywienia tożsamości chrześcijańskiej, tylko w ten sposób „będzie można uniknąć… upadku naszej cywilizacji”. [1]

Wierzący, choć ożywiany tą niezachwianą nadzieją, opartą na wierze w Boga, obserwując to, co dzieje się we współczesnym świecie, czasami czuje się zagubiony, przytłoczony swoją niemożnością zrozumienia Bożych planów, przerażony pozornym dystansem Boga od problemów ludzi. Zatem ponownie pojawia się fatalne i odwieczne pytanie: dlaczego Bóg na to wszystko pozwala? Dlaczego nie interweniuje, aby pomóc ludzkości dotkniętej tak wielorakim tragicznym złem?

Powaga i wyjątkowy charakter pewnych wydarzeń, które nigdy wcześniej nie miały miejsca za naszej pamięci, skłaniają nas dzisiaj do zadania sobie pytania, czy nie dotarliśmy do decydującego punktu w historii ludzkości. Wydarzenia wydają się być coraz bardziej dramatyczne, a zło czasami zdaje się triumfować nad dobrem. Czasami można odnieść wrażenie, że w tej chwili Szatan jest marionetkowym władcą ludzkości… Postawienie pytania w ten sposób może na pierwszy rzut oka wydawać się przesadą, prowokacją, ale istnieją uzasadnione podstawy, by sądzić, że nie jest to przypadek, powody, które postaramy się zilustrować w świetle prywatnych objawień z teraźniejszości i przeszłości w porównaniu z faktami naszych czasów. 

W Medziugorju 1 stycznia 2001 roku (pierwszy dzień trzeciego tysiąclecia!) podczas specjalnego objawienia wizjonerce Mariji Królowa Pokoju powiedziała:

„Chciałam, żebyście byli tu dziś wieczorem w szczególny sposób. W szczególny sposób teraz, gdy Szatan jest wolny od swoich łańcuchów…”

To przesłanie Matki Bożej pomaga nam zrozumieć czas, w którym żyjemy, czas, w którym książę ciemności może dziś bardziej niż w jakimkolwiek innym momencie historycznym swobodnie wykorzystać całą swą moc uwodzenia ludzi. W tym czasie szatan przeprowadza swój skrajny atak na Kościół i ludzkość. W pewnym sensie to my, ludzie, uwalniamy go z łańcuchów, dystansując się od Boga i odrzucając Jego Prawo. Gdybyśmy wszyscy powrócili do Boga, nie miałby On tak wielkiej swobody działania!

11 września niewątpliwie obudził uśpione sumienia wielu osób. Po ataku na Bliźniacze Wieże wiele osób zdało sobie sprawę, że prawdopodobnie dotarliśmy do kulminacyjnego i decydującego momentu bitwy dobra ze złem, która charakteryzowała całą najnowszą historię. U progu trzeciego tysiąclecia zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy u szczytu tej duchowej bitwy, która szalała przez cały XX wiek. Już papież Leon XIII, dzięki łasce Bożej, dostrzegł to niebezpieczeństwo. W 1884 r. podczas odprawiania Mszy św. miał wizję dotyczącą przyszłości Kościoła. Był to dialog naszego Pana z Szatanem, w którym ten ostatni z dumą oświadczył, że może zniszczyć Kościół i poprosił o 100 lat i większą władzę nad tymi, którzy oddają się na jego służbę. Jezus zgodził się na żądania szatana i dał mu około stulecia, podczas którego będzie mógł w pełni korzystać z mocy, której szukał.

Dokładnie sto lat później, w 1982 roku, Matka Boża w Medziugorju powtórzyła znaczenie tej wizji:

„…musicie wiedzieć, że szatan istnieje; pewnego dnia pojawił się przed tronem Bożym i poprosił o pozwolenie na poddanie Kościoła próbie przez pewien okres. Bóg pozwolił mu wystawiać go na próbę przez całe stulecie. Wiek ten znajduje się pod władzą diabła, ale gdy wypełnią się powierzone ci tajemnice, jego moc zostanie zniszczona. Już teraz zaczyna tracić swoją moc i stał się agresywny: niszczy małżeństwa, wznieca niezgodę między księżmi, stwarza obsesje, morduje. Zabierzcie ze sobą błogosławione symbole.

Nie można bowiem zaprzeczyć, że cały XX wiek znajdował się pod złowrogim wpływem Szatana. Wróg, mając wolność, rozpętał całą swoją nienawiść nie tylko przeciwko Kościołowi, ale przeciwko całej ludzkości i zwodząc umysły i serca ludzi, sprzyjał najokrutniejszym wojnom, jakie ludzkość kiedykolwiek stoczyła w całej swojej historii. Szatan mógł działać z wielką swobodą, ponieważ ludzie dali mu możliwość, pozostawili mu wolne panowanie. Człowiek ze swej natury jest skłonny do zarzucania sobie pretensji do siebie i w czasach, w których twierdzi, że stworzy „nowy świat bez Boga” jedynie własnymi siłami (jak powiedziała Matka Boża w Medziugorju 25.01.1997 r.), Pan chce, abyśmy zrozumieli bezsens i konsekwencje takiego sposobu myślenia. W ten sposób pozwolił nam pozostać odurzonymi trującymi owocami szatana, którymi nasze społeczeństwo zachłannie żywiło się przez dziesięciolecia. Aby uleczyć zaślepienie ludzkości, która udając, że obeszła się bez Stwórcy, wpadła z własnego wyboru w szpony Złego, Pan pozwolił jej spróbować gorzkiego lekarstwa nienawiści szatana. W swojej nieskończonej mądrości Bóg dopuścił to wszystko, abyśmy zrozumieli, że bez Niego nie ma ucieczki ani zbawienia. Dopuścił do tego, abyśmy doświadczając na własnej skórze poczucia niemocy, niepokoju i desperacji, jakie nieuchronnie niesie poddanie się Złemu, odzyskali pokorę i zdali sobie sprawę, że bez Boga jesteśmy niczym i że bez Jego pomocy nie mamy obrony przed niebezpieczeństwami Nieprzyjaciela. Ale przede wszystkim Bóg na to wszystko pozwolił, bo szanuje naszą wolność. Dzięki naszej wolności możemy „zdecydować się na Boga” (jest to wyrażenie Matki Bożej z orędzia z Medziugorja z 25.06.1990) – przyjmując Go jako Ojca i Pana świata i bezwarunkowo trzymając się Jego Prawa – i w ten sposób ograniczając szatana w jego możliwości działania. Albo możemy to odrzucić, dając w ten sposób Wrogowi jeszcze większą władzę.

Wiele dzisiejszego zła jest zatem owocem odrzucenia Boga jako Ojca, odrzucenia, które ma swoje korzenie w Oświeceniu oraz w wielu filozofiach i ideologiach, które z niego wyrosły. René Laurentin mówi o „morderstwie Boga”:

„Naukowcy i reformatorzy społeczni XIX wieku dokonali morderstwa bardziej radykalnie: Bóg jest subiektywnym duchem i ten duch miażdży człowieka,powtarzali na różne sposoby. Bóg tłumi naukę. Blokuje bunt biednych, wiąże człowieka moralność i strach. Śmierć Boga będzie absolutnym wyzwoleniem. Triumf nauki rozwieje złudzenia i przyniesie ze sobą wszystko, czego ludzie oczekują od Boga: postęp, sprawiedliwość, pokój, braterstwo, pozostawienie za sobą krucjat i inkwizycji.[.. .]Nasze społeczeństwo zabiło Boga, dla którego nie ma już w nim miejsca. On stopniowo zniknął ze sfer społecznych i instytucjonalnych, w których człowiek zostaje wyzwolony przez Boga, ale nie przez siebie samego, ani przez grzech życie wolnemu człowiekowi, ale raczej istocie będącej ofiarą jego dzikich i szalonych impulsów. Obecnie te trujące kwiaty mnożą się w Afryce, Europie i gdzie indziej. Różne mafie rzucają wyzwanie porządkowi, bezpieczeństwu, społeczeństwu i pokojowi. Wyzwolenie seksualne ostatecznie zastąpiło miłość i rodzinę erotyzmem, a mimo to obficie nagrodziło nas AIDS. Same sukcesy techniki często czyniły człowieka niewolnikiem jego narzędzi, które czasami zniewalają i niszczą jego człowieczeństwo. Nie stańmy się uczniami czarowników!”

Wielkie tragedie XX wieku nie były przez Boga chciane, ale dopuścił je, bo jak mówił św. Augustyn: Bóg nie czyni zła, ale pozwala na to, aby nie wydarzyło się najgorsze zło.

Używając nieco niepopularnego w dzisiejszej kulturze pojęcia, można powiedzieć, że ludzkość została „ukarana”.

C.D.N

Posted in Apokalipsa, Dzieła szatana w swiecie, Nasz smutny czas, Szatan, Znaki czasu | Otagowane: | 86 Komentarzy »